Z najnowszych badań profesora Zbigniewa Izdebskiego o seksualności Polaków wynika, że coraz mniej jesteśmy zadowoleni ze swojego życia seksualnego. - Tylko 42 procent rodaków uważa swoje życie seksualne za udane - można przeczytać w raporcie.
- Gra wstępna skróciła się z 20 do 15 minut, a 24 procent badanych przyznaje, że uprawia seks z poczucia obowiązku, poświęca się dla partnera, żeby związek jakoś trwał.
Raport wskazuje, że najczęściej uprawiają seks osoby między 24 a 30 rokiem życia, po 50 ta dziedzina życia u większości zanika. Jako powody takiego stanu rzeczy podawano zmęczenie, przepracowanie, wygaśnięcie pociągu do partnera, strach przed ciążą, a w przypadku 50-latków samotność .
Przestało się chcieć
Kielecki seksuolog i psychiatra Jan Latała zgadza się z takimi wynikami badań. - Zniechęcenie, wyczerpanie, lęk obserwuję u swoich pacjentów, a to przekłada się na ich życie seksualne - mówi psychiatra. - W Polsce 1,5 miliona osób choruje na depresję, codziennie przychodzi do mnie kilku pacjentów z objawami obniżonego samopoczucia, niepewnych co do przyszłości, a to ściśle przekłada się na chęć do uprawiania seksu. Trudno, żeby osoba, która nie odczuwa żadnej radości, nie ma motywacji do życia, ciężko jest się jej skoncentrować na czymkolwiek, traci apetyt nagle pałała namiętnością do swojego partnera. To jest niemożliwe.
Brak wypoczynku
Seksuolog Jan Latała podkreśla, że, aby współżycie seksualne było udane i satysfakcjonujące człowiek musi mieć poukładane inne sfery życia. Zadowolenie z pracy, dobre zdrowie, pieniądze, to wszystko wpływa na udany seks. Kłótnie i problemy, codzienne pretensje, niespełnione oczekiwania, brak czasu dla siebie nie motywują do uprawiania seksu. Dodatkowo w naszym kraju sporo kobiet boi się współżycia z obawy przed zajściem w ciążę i konsekwencjami. Na tę dziedzinę życia w znacznym stopniu wpływa u nich sfera religijna. Nie stosują środków antykoncepcyjnych, a przestrzeganie kalendarzyka małżeńskiego nie zawsze uchroni przed ciążą. Z drugiej strony, zdaniem Jana Latały, do seksu nie zachęca też ciągłe zmęczenie, napięcie i brak wypoczynku. - Osoby pracujące np. w korporacjach są ciągle bombardowane nowymi zadaniami, ciągłymi sms-ami, mailami, żyją w ogromnym napięciu. - Podniesiony poziom adrenaliny nie sprzyja wyciszeniu się i poświęceniu czasu partnerowi, bo ciągle się śpieszymy. Z kolejnej strony przepracowanie, brak solidnego wypoczynku powoduje, że nasze ciało jest też mniej sprawne.
Wiele kobiet w gronie swoich koleżanek przyznaje, że życie seksualne wygląda u nich kiepsko. - Zbyt zaangażowałam się po urodzeniu syna w opiekę nad nim, odsunęłam od siebie męża, syn dorósł, a my w ogóle ze sobą nie sypiamy - zdradza jedna z nich. - Nie mamy w ogóle chęci na to, żeby się kochać. Druga z pań opowiada, że zarówno ona jak i jej mąż po powrocie z pracy są tak zmęczeni, oczy same zamykają im się z wyczerpania, że o żadnym seksie nie ma mowy, oboje marzą tylko o tym, żeby coś zjeść i usnąć w spokoju. Ta sytuacja trwa latami.
Zaburzenia psychiczne
Również psycholog i seksuolog kliniczny Krzysztof Korona przyznaje, że wyniki tych badań wcale go nie zaskakują. - W Polsce najwięcej zwolnień lekarskich jest wydawanych z powodu chorób kardiologicznych, a na drugim miejscu są zaburzenia psychiczne - mówi. - Obie te przypadłości wiążą się mocno ze sferą życia seksualnego, wpływają na naszą sprawność, zdolność do erekcji, do odczuwania pożądania i zadowolenia. Istotna jest też sytuacja ekonomiczna. - Jeśli mamy na głowie niespłacone kredyty, odmawiamy sobie wszystkiego, nie starcza nam do pierwszego, to trudno, żebyśmy radośnie wskakiwali do łóżka - podkreśla seksuolog Krzysztof Korona.
Niepokój o przyszłość
- W dawnych czasach, kiedy byliśmy spokojni o jutro, o pracę, wiedzieliśmy, że pojedziemy na wczasy, a dzieci na kolonie nasz seks wyglądał o wiele lepiej. Dziś mamy takie realia, że sporo osób do późnych godzin nocnych z niepokojem śledzi to, co się dzieje w polityce, zapominając o seksie. Ludzie są bardziej podekscytowani i podzieleni, małżonkowie potrafią się kłócić o to, co powiedział polityk, niż myśleć o tym, jak wygląda ich życie seksualne. - Poza tym z moich doświadczeń seksuologa wynika, że sporo kobiet po 40 roku życia w ogóle rezygnuje z seksu - mówi Krzysztof Korona. - Sporo jest samotnych, nie mają partnera. Inne nie chcą stosować tabletek antykoncepcyjnych, wolą zająć się wnukami albo pójść do kina. W prowadzeniu życia seksualnego przeszkadzają im też choroby, zmęczenie, to, że muszą zająć się starszymi rodzicami i już zupełnie nie mają głowy do seksu. Chwila wypoczynku i spokoju jest dla nich w ciągu dnia jedynym luksusem.