Szpital chwali się zyskiem
Prezes słupskiego szpitala pochwalił się, że zamknął 2016 rok około 5-milionowym zyskiem.
– Jeszcze półtora roku temu, przed przekształceniem szpitala w spółkę, straty sięgały 50 milionów złotych. Placówce groziła niewypłacalność – mówi Andrzej Sapiński, prezes słupskiego szpitala. – W okresie półtora roku zmniejszyliśmy straty do 3,4 mln zł. Dodatkowo w ostatnich dniach podpisaliśmy z Narodowym Funduszem Zdrowia ugodę, która zakłada wypłatę szpitalowi 10,3 mln zł za nadwykonania, których zrealizowaliśmy na 12 mln zł. Oznacza to, że miniony okres rozrachunkowy, a z uwagi na przekształcenie szpitala w spółkę w połowie roku 2015 pierwszy rok obrotowy wydłużył się do 18 miesięcy, zamknie się wynikiem około pięciu milionów złotych na plusie.
Zarząd szpitala zwołał w piątek konferencję, by pochwalić się sytuacją finansową i odnieść się do zarzutów związków zawodowych, które zarzucają mu złe zarządzanie szpitalem.
– Poprzednia sytuacja finansowa wynikała z braku dyscypliny administracyjnej i bałaganu w zarządzaniu szpitalem – uważa Andrzej Sapiński. – Teraz, po raz pierwszy w historii, mamy stabilną sytuację finansową i to pozwoli nam na realizację kilku inwestycji. To przede wszystkim remonty umożliwiające przeprowadzkę do Słupska oddziałów ginekologicznego i położniczego z Ustki. Zrealizujemy też obowiązek ministra zdrowia dotyczący cyfryzacji szpitala. Wymaga on, by 100 procent dokumentacji medycznej i obsługa kontraktów były prowadzone w formie elektronicznej.
Na ten ostatni cel szpital otrzyma z urzędu marszałkowskiego, z projektu e-Zdrowie, około 15 mln zł. Dodatkowo prezes zdradził, że do 17 marca zamierza złożyć dwa projekty w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, dotyczące dalszego rozwoju onkologii klinicznej i zabiegowej oraz uruchomienia oddziału rehabilitacji kardiologicznej stacjonarnej. Szpital ma pieniądze na wkład własny.
Wiceprezes Anetta Feszak twierdzi, że dobry wynik finansowy szpitala zagwarantuje nie tylko rozwój placówki, ale także bezpieczeństwo pacjentów, ponadto umożliwi wprowadzenie nowych procedur medycznych.
– Dzięki sytuacji, jaką osiągnęliśmy, tylko w ubiegłym roku przyjęliśmy do pracy 43 nowych lekarzy i stawiamy na przyjmowanie lekarzy rezydentów, których będziemy zachęcać do pozostania w naszym szpitalu – mówi Feszak. Związki zawodowe szpitala nie wycofują się jednak ze swoich zarzutów i odwołania zarządu będą domagać się od marszałka na najbliższym spotkaniu, przewidzianym na 3 marca.