Szpital sięga do kieszeni pacjenta

Czytaj dalej
Fot. materiał ilustracyjny
Gabriela Bogaczyk

Szpital sięga do kieszeni pacjenta

Gabriela Bogaczyk

Lecznica w Suchowoli musi zapłacić 210 tys. zł kary za pobieranie dodatkowych opłat od pacjentów.

Chodzi o opłaty za pranie, strzyżenie, ładowanie telefonów oraz za prąd potrzebny do przygotowania herbaty. Rzecznik praw pacjenta uznał to za niezgodne z przepisami i nałożył rekordową karę dla Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Suchowoli. Chodzi o 210 tys. złotych. Szpital próbował się odwoływać, ale sprawa ostatecznie zakończyła się we wtorek. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził słuszność decyzji rzecznika praw pacjenta. Szpital musi zapłacić karę. Zadzwoniliśmy wczoraj do Suchowoli, by poprosić o komentarz, ale usłyszeliśmy, że dyrektor przebywa na urlopie.

- Szpitale szukają wszelkich sposobów, aby znaleźć pieniądze np. na inwestycje lub spłatę długów. Jednak znajdowanie ich w kieszeniach pacjentów jest łamaniem prawa. Powszechną praktyką są opłaty za oglądanie telewizji, za szatnię, obuwie szpitalne czy fartuch ochronny. Nie budzi to większych kontrowersji, mimo że szpitale na tym zarabiają - zauważa prof. Włodzimierz Piątkowski, socjolog medycyny.

Z jakimi opłatami muszą się liczyć pacjenci w Lublinie? Np. rodzice, którzy chcą czuwać przy dziecku w nocy, zapłacą 25,30 złotego netto za wypożyczenie łóżka w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym. Z kolei doba w hotelu przyszpitalnym to wydatek 22 złotych. - U nas opłaty dotyczą tylko oglądania telewizji, które pobiera firma zewnętrzna wyłoniona w przetargu - mówi Hanna Filipowicz, zastępca dyrektora ds. administracyjno-technicznych w szpitalu przy al. Kraśnickiej.

A jak sytuacja wygląda w Szpitalu Neuropsychiatrycznym w Lublinie? - Telewizory znajdują się na korytarzach i nie ma potrzeby wprowadzenia opłat. Pobieramy jedynie kaucję zwrotną za szafki na ubrania - mówi Jeremi Karwowski, rzecznik Szpitala Neuropsychiatrycznego.

W Centrum Onkologii też nie ma dodatkowych opłat. - Na pewno nie jest to sposób na łatanie dziur w budżecie. To odzwierciedla tylko obraz naszej służby zdrowia. Ale mimo wszystko nie powinno się obarczać za to kosztami pacjentów - uważa lek. med. Maciej Kondratowicz-Kucewicz, zastępca dyrektora ds. medycznych.

Pacjenci wygrali ze szpitalem w Suchowoli

- W związku z decyzją NSA zwrócimy się do szpitala z prośbą o wyjaśnienie sytuacji związanej z zastrzeżeniami rzecznika praw pacjenta. Poprosimy o wskazanie, jakie kroki podjął szpital, aby zapobiec tego typu praktykom na przyszłość - mówi Beata Górka, rzecznik marszałka.

Przypomnijmy, że zastrzeżenia dotyczą m.in. tego, że personel szpitala kazał pacjentom płacić za pranie, strzyżenie, ładowanie telefonów oraz za prąd potrzebny do przygotowania herbaty. Rzecznik zwrócił również uwagę na brak indywidualnych programów terapeutycznych, niewłaściwie prowadzoną dokumentację medyczną, brak spacerów oraz niestosowanie parawanów podczas udzielanych świadczeń zdrowotnych.

Zaznaczmy, że zgodnie z zapisami konstytucji, publiczna służba zdrowia w Polsce powinna być bezpłatna. - Dlatego pobieranie opłat dodatkowych od pacjentów czy ich rodzin jest niezgodne z prawem. Do rzecznika praw pacjenta wpływają takie skargi, ale nie zajmują one pozycji czołowej. Nie dziwię się więc decyzji NSA. I mam nadzieję, że ten wyrok będzie pod tym względem przestrogą dla innych szpitali - mówi prof. Włodzimierz Piątkowski, socjolog medycyny.

Gabriela Bogaczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.