Zarząd powiatu bieszczadzkiego chce zamknąć Oddział Ginekologiczno - Położniczy w szpitalu w Ustrzykach Dolnych. To część programu naprawczego. Pracownicy jednak planują walczyć o oddział, pacjentów i swoją pracę.
O planach likwidacji oddziału personel dowiedział się od dyrekcji. W tej sprawie położne napisały list do starosty. - Czekamy na odpowiedź - mówi Ewa Lepak, położna w szpitalu w Ustrzykach Dolnych.
Zamknięcie oddziału oznacza, że pacjentki w ciąży lub z problemami ginekologicznymi będą musiały szukać pomocy w Przemyślu czy Krośnie. - Obecnie do naszego szpitala trafiają ciężarne z najbardziej odległych zakątków Bieszczadów, Leska czy z sanockiego szpitala, który nie ma oddziału położniczego - wymienia Ewa Lepak.
Personel szpitala zapowiada, że będzie walczyć o dobro pacjentek, a także o swoją pracę.
- Chcemy walczyć o pacjentki w ciąży lub których ciąża jest zagrożona oraz o pacjentki ginekologiczne. Nie ukrywam, że walczymy także o nasze dobro, czyli miejsca pracy - mówi Ewa Lepak, położna.
Na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym obecnie pracuje 14 położnych oraz 4 lekarzy ginekologów.
- Zamknięcie oddziału oznacza dla nas zwolnienie - dodaje.
Posiedzenie rady powiatu bieszczadzkiego m.in. w tej sprawie ma się odbyć w najbliższy czwartek. Już teraz wiadomo, że przyczyną planowanego wygaszenia są straty finansowe generowane przez oddział. W 2017 roku było to ponad 800 tysięcy złotych. Rok później już 974 tys. złotych.
152 porody w 2018 roku
- Z danych liczbowych pracy oddziału wynika, że w roku 2017 liczba porodów wynosiła 136, natomiast w 2018 roku - 152. Na nieznaczny wzrost liczby porodów w 2018 roku miał wpływ zamknięty Oddział Ginekologiczno - Położniczy w leskim szpitalu - wynika z listu Doroty Łukaszyk, dyrektor szpitala w Ustrzykach Dolnych. W czasie poniedziałkowej sesji rady miasta odczytał go Czesław Urban, radny PiS.
ZOBACZ TEŻ: Elektroniczne recepty zastąpią papierowe