Szuka skarbów pod ziemią
Dariusz Trzepla z Aleksandrowa Łódzkiego przemierza Polskę z wykrywaczem metali. Co ostatnio znalazł na łódzkim placu budowy?
Pan Dariusz jest prezesem Klubu Poszukiwawczo-Eksploracyjnego „Eksplorer” z Łodzi. Zrzesza on 11 osób, które pomagają archeologom podczas wykopalisk. Organizują też wyjazdy promujące ich pasję, czyli poszukiwanie bardziej i mniej cennych przedmiotów, z wykrywaczem metali lub zwykłą łopatą w ręku. Na co dzień Dariusz Trzepla jest administratorem osiedla przy ul. Tylnej w Łodzi.
- Od dziecka interesowałem się historią. Pamiętam, jak z kolegami w okolicy Ozorkowa szukaliśmy w lasach łusek po nabojach. Chciałem dowiedzieć się, skąd się tam wzięły. Okazało się, że to pozostałości bitwy nad Bzurą. Tak to się zaczęło - wspomina.
Pierwszy wykrywacz metali był konstrukcją zrobioną przez jego kolegę.
W 2005 roku powołano klub „Eksplorer”. Gdy pan Dariusz został jego członkiem, kupił sobie wreszcie profesjonalny wykrywacz firmy Ruts za ok. 1300 zł, o zasięgu 30 cm. Od dwóch lat posługuje się wykrywaczem tej samej marki, ale już znacznie lepszym, za 1600 zł, o zasięgu do 1 metra.
Eksploratorzy często współpracują (za darmo) z archeologami, którzy badają np. place pod budowę dróg. W ten sposób sprawdzali niedawno teren w pobliżu ulic Radwańskiej i Wólczańskiej, gdzie prowadzone są prace drogowe, związane z przedłużaniem al. Kościuszki. Archeolodzy znaleźli tam fundamenty budynków, piwnicy oraz schronu. Eksploratorzy - kilka plomb i monet. I coś jeszcze...
- Zarys szczeliny przeciwlotniczej wiodącej do jakiegoś okrągłego obiektu, który może być stanowiskiem armaty przeciwlotniczej, ale to teoria robocza. Prawdopodobnie zostanie to zasypane, bo niedługo ruszy budowa drogi. Mieszkańcy tej okolicy twierdzą, że pod budynkiem był schron - opowiada poszukiwacz.
Podkreśla, że jego klub działa zgodnie z prawem - bez zezwolenia konserwatora i prośby archeologów nie przeszukuje żadnych terenów. Poszukiwacze najczęściej znajdują łuski, guziki, łyżeczki, kapsle, bagnety, odznaczenia... Pan Dariusz nie pamięta, jakie było jego pierwsze znalezisko, ale jego syn w wieku 9 lat, podczas zorganizowanej wyprawy, znalazł klamrę do pasa niemieckiego munduru i manierkę. W najbliższym czasie eksplorator pomoże archeologom w przeszukiwaniu terenów poligonu na Brusie, a także wokół kościoła przy al. Włókniarzy.