Tą drogą strach iść!
Droga w Leśniowie w gminie Czerwieńsk jest wąska i bez chodnika. Dlatego rodzice bojąc się o swoje pociechy odprowadzają je codziennie do szkoły
Jerzy Majkut, sołtys Leśniowa Wielkiego przekonuje, że o budowę chodnika przy drodze z Leśniowa do Drzonowa mieszkańcy zabiegają od wielu lat. I jak na razie nieskutecznie. Tymczasem według sołtysa na drodze jest bardzo niebezpiecznie. - Bardzo często jeżdżą tu potężne tiry. Tymczasem szosa jest wąska i bez chodnika. Dlatego niekiedy nie można gdzie uciec, z jednej strony jest głęboki rów, a z drugiej drzewa. Najgorzej mają matki, które np. wybrały się do sklepu z dziecięcym wózkiem - tłumaczy.
Razem idziemy obejrzeć drogę. Ma ona około kilometra i na całej długości brakuje chodnika. Szczególnie niebezpiecznie jest w miejscach, gdzie obok przebiega głęboki rów. Tam faktycznie nie ma gdzie uciec, a co kilka minut drogą przejeżdżają samochody, w tym duże ciężarówki z drewnem.
Tuż przy sklepie spotykamy dwie panie: - To jest skandal, burmistrz Czerwieńska nic nie robi, by było tu bezpieczniej. Czy czeka aż dojdzie do wypadku? Czy ja muszę codziennie odprowadzać córkę do szkoły? - pyta jedna z pań.
Spotykamy Agnieszkę Jurgielaniec: - Ta droga to skrót ze Świdnicy do Krosna Odrzańskiego, dlatego wielu kierowców ją wybiera. Tymczasem nie dość, że jest pełna dziur, to dodatkowo wąska. Mimo to niektórzy kierowcy jeżdżą bardzo szybko. Najgorzej jest wieczorem i podczas opadów deszczu. Wtedy aż strach iść. Dlatego przydałby się chodnik, tym bardziej, że jest miejsce, by go położyć - tłumaczy pani Agnieszk. Także Marta Dragon mówi, że boi się iść drogą. - Mam prawie 1,5 km do szkoły. Szczególnie niebezpiecznie jest w czasie mgły. Samochody jadą a przechodnie nie mają gdzie uciekać. Z jednej strony mają do wyboru głęboki rów a z drugiej błoto i trawnik. A z naprzeciwka jadą tiry. Co my mamy w takiej sytuacji zrobić. Muszę odprowadzać dzieci do szkoły - przekonuje pani Marta.
Burmistrz Czerwieńska Piotr Iwanus zapewnił nas, że wielokrotnie rozmawiał z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze, by droga znalazła się na liście tych, które będą przebudowywane. - Ostatnio byłem w tej sprawie na początku listopada. Niestety nic nie udało się załatwić. Dostałem jedynie informację, że z powodu braku pieniędzy w najbliższych latach nie przewiduje się budowy chodnika czy też ciągu pieszego - mówi burmistrz.
Faktycznie z pisma, które podpisał zastępca dyrektora Paweł Tonder wynika, że w planie inwestycji priorytetowych planowanych do realizacji w ramach RPO Lubuskie 2020 nie ujęto drogi nr 279 a więc prowadzącej przez Leśniów Wielki. Paweł Tonder przekonuje też, że natężenie na wspomnianym szlaku nie jest tak duże jak twierdzą mieszkańcy i wynosi tylko 302 pojazdy na dobę przy średnim natężeniu dla dróg w Lubuskiem wynoszącym 2.067 pojazdów na dobę.
Czy to oznacza, że wszystko pozostanie po staremu? Okazuje się, że jednak pewne rzeczy się zmienią.
Grzegorz Szulc, także zastępca dyrektora ZDW powiedział nam, że wprawdzie wielkich inwestycji nie będzie, wprowadzi się jednak pewne zmiany. Nastąpią one najpewniej już wiosną. I tak na całym odcinku drogi prowadzącej przez wieś ograniczy się prędkość do 40 km/h, pojawią się także tablice ,,Uwaga na pieszych”. ZDW wystąpił także o wycięcie 17 lip, co powinno poszerzyć pobocze, chce też wyznaczyć dodatkowe przejście dla pieszych. - To powinno poprawić bezpieczeństwo - zapewnił Grzegorz Szulc.