Ta murawa jest do niczego
Do początku sezonu piłkarskiego pozostał niecały miesiąc, a boisko wciąż nie zostało przygotowane. Mało tego, murawa została zniszczona przez wandala.
Od lat mówi się o potrzebie kompleksowego remontu stadionu miejskiego. Najczęściej wspominają o nim piłkarze oraz przedstawiciele miejscowego klubu Carina. Na całkowitą modernizację są jednak potrzebne ogromne pieniądze. - Mówimy tutaj o kilkudziesięciu milionach złotych - podkreśla burmistrz Bartłomiej Bartczak.
Zawodnicy największe zastrzeżenia mają do murawy. - Na nic innego nie narzekamy. Trybuny są w porządku, mamy szatnie, ale najważniejsze jest samo boisko. W końcu gramy na tej murawie - mówi piłkarz Cariny, Przemysław Fiedorowicz.
Twarde, gliniaste podłoże sprawia, że łatwiej o kontuzje. - Ogólnie chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo. Na innych boiskach, np. w Lubsku można biegać 80 min. i dopiero w nogach odczuje się zmęczenie. Tutaj nie można biegać już po 40 min. - wyjaśnia Fiedorowicz.
Jakby tego mało, to w ostatnim czasie na stadionie doszło do aktu wandalizmu. Wyznaczony do pracy na boisku mężczyzna, który musiał odbyć karę wykonania robót społecznych, nie został dopilnowany. - Prawdopodobnie złośliwie popryskał randapem murawę - mówi dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu, Jacek Czerepko.
Efekt? Ubytki w trawie, w niektórych miejscach widoczne podłoże. - Jeśli ktoś wejdzie na trybuny i zobaczy z góry na murawę, to będzie się zastanawiał czemu my się czepiamy? Wystarczy wejść na boisko w korkach i pobiegać za piłką. To beton. Mówimy o tym od lat. Chcemy mieć możliwość grania w dobrych warunkach - mówi Przemysław Fiedorowicz.
Konsekwencje wobec wandala mają zostać wyciągnięte. - Wyślemy zgłoszenie do kuratora - informuje dyrektor MOS._
Nie rozwiązuje to jednak kłopotu z murawą. - Pracownicy już działają. W_ciągu trzech tygodni boisko powinno być gotowe - podkreśla Czerepko.
Burmistrz Bartłomiej Bartczak zaznacza, że zarezerwowano pieniądze na modernizację murawy. - Jesteśmy gotowi, jednak na stadionie musi być odpowiednie nawodnienie - zaznacza.
Z tym jest problem, ponieważ już od kilku miesięcy MOS wykopuje studnie. - Jesteśmy na 20 metrze i wciąż nie znaleźliśmy wody. Musimy szukać głębiej. Jednak kiedy już to zrobimy, będziemy mieć porządne nawodnienie. Wtedy weźmiemy się za modernizację murawy. Myślę, że jesienią - mówi Czerepko.