Małgorzata Oberlan

Ta zorganizowana grupa i detaliści narazili państwo na 2,5 mln zł strat

Z wyjaśnień części oskarżonych w śledztwie wynika, ze papierosy mieli kupować od Rosjan w Braniewie i od Litwinów. Z nimi „transakcja była w lesie” Fot. Grzegorz Olkowski Z wyjaśnień części oskarżonych w śledztwie wynika, ze papierosy mieli kupować od Rosjan w Braniewie i od Litwinów. Z nimi „transakcja była w lesie”
Małgorzata Oberlan

Takich tłumów Sąd Okręgowy w Toruniu dawno nie widział. Ruszył proces 29 osób, oskarżonych o udział w handlu „lewymi” papierosami.

Wczoraj w sądzie stawili się prawie wszyscy oskarżeni oraz kilkunastu adwokatów. Samo odczytywanie aktu oskarżenia przez prokuratora Cezarego Krauze trwało blisko godzinę.

Jak dowodzą śledczy, zorganizowana grupa przestępcza pod wodzą Macieja K. z Grudziądza sprowadziła ze Wschodu do regionu, ukrywała i rozprowadziła dalej 2 mln sztuk papierosów. Naraziła Skarb Państwa na 2,5 mln zł strat (akcyza, VAT, cło).

Przed sądem odpowiadają mężczyźni mający działać w grupie (10 osób) oraz „detaliści”, czyli sprzedawcy. W pierwszym gronie znajdują się m.in. Łukasz B., kierowca z Suwałk, Wojciech B., instruktor łyżwiarstwa szybkiego z Elbląga oraz dwóch Ormian: Artur V., posiadający ukraińskie i polskie obywatelstwo, wiceprezes spółki joint venture w Grudziądzu i Vardan T-V., technolog żywienia, pomagający żonie prowadzić firmę.

W gronie 19 „detalistów”, czyli osób oskarżonych o sprzedaż papierosów ze Wschodu, są osoby bezrobotne, emerytki (dwie kobiety), renciści, ochroniarze, szeregowi pracownicy z Grudziądza, Wąbrzeźna i innych miejscowości regionu. W tej grupie znaleźli się również Maciej Sz., informatyk z wyższym wykształceniem zatrudniony w wojsku oraz Zbigniew K, pracujący w szpitalu jako opiekun.

Główni oskarżeni nie przyznają się do winy, a przynajmniej - do większość zarzutów. Absolutnie zaprzeczają, by tworzyli zorganizowaną grupę przestępczą i mieli do czynienia z takimi ilościami papierosów, o jakich mówi akt oskarżenia. Prokuratura Okręgowa w Toruniu jest jednak pewna dowodów. Proceder udało się rozpracować m.in. dzięki podsłuchom telefonów zastosowanym przez CBŚP. Podejrzani mieli szyfrować informacje, mówiąc np. o... Beacie Szydło.

Za kierowanie grupą Maciejowi K. grozi do 10 lat więzienia. Za udział w niej innym - do 5 lat.

Jak dowodzi Prokuratura Okręgowa w Torunia mężczyźni sprowadzali papierosy ze Wschodu, przechowywali je, ukrywali, a następnie wprowadzali w obieg. Grupę stanowiło 10 osób. Pozostałych 19 oskarżonych to detaliści, czyli osoby, które „lewe papierosy” sprzedawały. Proceder udało się ujawnić m.in. dzięki podsłuchom prowadzonym przez CBŚP. Paczka papierosów ze Wschodu kosztowała 5,50 zł. Na „wagonie”, jak zeznał Maciej K., chciał mieć 5 zł zysku. Według śledczych, przez ręce grupy przeszły 2 mln sztuk papierosów bez znaków akcyzy.

Pozostało jeszcze 58% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.