Tadeusz Truskolaski: ONR psuje wizerunek Białegostoku. Dość!
O sposobach na walkę z ONR-em w Białymstoku mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku
W mikołajki działacze ONR przynieśli do domu dziecka nr 2 100 kg słodyczy. Pani wicedyrektor podziękowała im na piśmie. Dzień później straciła stanowisko.
Złożyła rezygnację. Uważam, że ONR wykorzystał w ten sposób dzieci. Ponadto takie sytuacje bardzo psują wizerunek Białegostoku. I to się dzieje nie pierwszy raz. Weźmy chociażby ten wielki marsz ONR sprzed dwóch lat, kiedy padały okrzyki - jest to nagrane - łamiące prawo. W kościele wtedy odbyła się msza z nacjonalistyczną treścią kazania. Kuria potem za to przepraszała. W złym kontekście mówi się też o nas wtedy, gdy zupełnie nas to nie dotyczy. Rok temu w świat poszła informacja, że Mikołaj z opaską ONR-u na ramieniu rozdawał w Białymstoku dzieciom prezenty. To wydarzyło się w Supraślu, a i tak wizerunkowo spadło na nas. Dlatego musimy robić wszystko, by nie było kolejnych takich przypadków. Stąd moja zdecydowana reakcja.
Rozmawiał pan z panią dyrektor?
Mój zastępca Zbigniew Nikitorowicz rozmawiał z dyrektorem domu dziecka. Wyjaśnili tę sytuację. A później dyrektor poinformował o decyzji pani dyrektor.
Tego dnia ani Pan, ani żaden z wiceprezydentów nie pojawiliście się na obchodach 70-lecia powstania domu dziecka. To z tego powodu?
Ja nie planowałem tam być. A prezydent Nikitorowicz, gdy się dowiedział, co się stało - rzeczywiście nie pojechał.
Dlaczego nie lubi Pan ONR-u?
To nie jest kwestia lubienia czy nielubienia.
W dalszej części rozmowy przeczytasz m.in:
- Jak prezydent Tadeusz Truskolaski, argumentuje walkę z ONR
- Dowiesz, się jakie będą kolejne kroki prezydenta
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień