Do polityki Jan Dobrzyński trafił ponad dwie dekady temu z białostockiego Instalu. To przyjaźń z Krzysztofem Jurgielem wyniosła go na szczyty. Czy jednak jest to teraz wystarczające alibi, by upadek na dworcu centralnym miał tylko wymiar zdrowotny?
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: