Są tematy w kinie, które nie mają swojego czasu. Jak „Wołyń”. Jego temat jest wydarzeniem, budzi zainteresowanie, ale... Ukraińcy są obrażeni, Polacy zdezorientowani. Pojawia się myśl, że teraz nie czas na takie tematy. Czy to nowa zasada...
Trudno, abym nie odniósł się do tego filmu właśnie teraz, gdy kończę dziewiątym tom „Kresowej Atlantydy”, w którym jest wiele wątków związanych ze zbrodniami banderowców na Wołyniu i Pokuciu.
O takim debiucie może marzyć każdy. 24-letnia Michalina Łabacz z Suwałk na Festiwalu Filmowym w Gdyni dostała nagrodę. Jej rolę w „Wołyniu” chwalą krytycy. Określa się ją jako powiew świeżości
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski obejrzał „Wołyń” już czterokrotnie. Ma nadzieję, że na film pójdą młodzi Polacy, a także Ukraińcy, których milion studiuje i pracuje u nas.
Kilka lat temu koleżanka przedstawiła mi swojego znajomego, podaliśmy sobie ręce, wymieniliśmy uśmiechy i imiona.
Mam z tym filmem problem. Bo bez wątpienia "Wołyń" to kino historyczne na poziomie którego dawno już nie było.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.