Tajemnica śmierci Wojciecha Babiuka, osadzonego w areszcie w Toruniu, pod lupą prokuratury
22 czerwca, w dramatycznych okolicznościach, zmarł 24-letni więzień. Okazuje, się z w jego celi w Toruniu znaleziono „nieznaną substancję”.
Zatrucie nieznaną substancją, najprawdopodobniej dopalaczami, to przyczyna śmierci 24-latka, do której od początku skłania się Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Bydgoszczy. Dlaczego? Dotąd nie było wiadomo. Teraz szczegóły zdradza prokuratura. Przypomnijmy, że Wojciech Babiuk osadzony był w Areszcie Śledczym w Toruniu. 20 czerwca br. coś mu się stało i trafił do szpitala na Bielanach. Stąd przetransportowany został do szpitala w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy. Tutaj zmarł 22 czerwca.
Nikt się nie przyznaje
- W celi zmarłego znaleziono pojemnik z nieznaną substancją. Stąd hipoteza o zatruciu osadzonego. Co to dokładnie za substancja, jeszcze nie wiemy. Znalezisko wysłaliśmy do analizy toksykologicznej. Wyniki tego badania powinniśmy poznać za 3-4 tygodnie - mówi prokurator Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe.
W jaki sposób nieznana substancja trafiła do toruńskiego aresztu? Jak znalazła się w celi, w której przebywał Wojciech Babiuk? - To istotne pytania, na które będziemy starali się odpowiedzieć. Na razie do tego pojemnika nikt się nie przyznaje. Nie wiadomo nawet, czy należał do zmarłego mężczyzny, czy do któregoś ze współosadzonych - mówi prokurator.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień