TAK / NIE. Czy zakaz palenia węglem to dobre posunięcie w walce ze smogiem? [ROZMOWA]
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę antysmogową, która zakłada, że w perspektywie kolejnych lat całkowicie zaprzestaniemy palenia węglem w domowych piecach. Wszystko po to, aby rozwiązać problem zanieczyszczonego powietrza. Czy zakaz palenia węglem nie jest jednak posunięciem zbyt ekstremalnym? Prezentujemy dwie rozmowy w tej sprawie, które przedstawiają dwa odmienne punkty widzenia.
Zakaz palenia węglem - głos na TAK:
Wojciech Owczarz, prezes Fundacji Ekologicznej "Arka" z Bielska-Białej.
Fundacja Arka walczy z problemem zanieczyszczenia powietrza na różne sposoby, już od dwunastu lat. Teraz do tej walki wreszcie dołączył rząd, a prezydent podpisał ustawę antysmogową.
Wojciech Owczarz: Od walki z zanieczyszczonym powietrzem nie ma odwrotu. Normy zanieczyszczenia, których trzeba przestrzegać, nie są u nas tak zaostrzone jak w innych krajach Unii Europejskiej, a mimo to są kilkunastokrotnie przekraczane. Przez to wszyscy się trujemy.
Z czego ten problem wynika i jak bardzo jest on poważny?
WO: Mówimy tutaj o niskiej emisji, która w wypadku wielu naszych miast jest głównym źródłem zanieczyszczeń. Jeśli chodzi o palenie w piecach, wiele osób spala w nich śmieci czy też różne odpady z produkcji węgla, jak muły, floty czy miały, a to dodatkowo wpływa na złą jakość powietrza. Komisja Europejska wytoczyła nam sprawę do Trybunału Sprawiedliwości, jako krajowi, który nie dba o powietrze. To jest poważna kwestia i wiąże się z perspektywą płacenia miliardowych kar. Kiedy my, jako fundacja, zaczynaliśmy różne działania, podawaliśmy liczbę 28 tysięcy Polaków, którzy umierają przez zanieczyszczone powietrze. W grudnia minionego roku ta liczba wyniosła pawie 48 tysięcy według wyliczeń Europejskiej Agencji Środowiska. To są oczywiście statystyki, ale gdyby faktycznie ludzie odkryli, że ktoś z ich rodziny umiera z tego powodu na raka płuc, to wtedy łatwiej byłoby sobie uzmysłowić dramat, że oddychamy tym trującym powietrzem. Wiadomo, że zakaz palenia węglem wiąże się z wydatkami na inne formy ogrzewania i nie każdego na to stać, ale musimy podejmować wszelkie działania, żeby ten problemem zwalczyć.
Czyli zakaz palenia węglem jest posunięciem zbyt radykalnym, czy to konieczność?
WO: Naszym zdaniem jest to konieczne. Mimo że mieszkamy na takim terenie, gdzie górnictwo jest ważną częścią gospodarki i kultury. Tak jak w Anglii zamknięto ostatnią kopalnię, tak kiedyś to nastąpi również u nas, choć głośno się o tym nie mówi. Nie wiem czy to nastąpi za 10, 15 czy 20 lat, ale nie ma innego kierunku. Chyba, że znajdziemy technologię bezpyłowego spalania węgla, które pozwalałoby zachować odpowiednie normy spalania. To trudna decyzja, ale musimy obrać kierunek, który jest związany przede wszystkim z ochroną naszego zdrowia.
Zakaz palenia węglem - głos na NIE:
Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej, miasta z czterema kopalniami.
Ustawa antysmogowa i zakaz palenia węglem to dobry sposób na walkę
z problemem zanieczyszczonego powietrza?
Krzysztof Mejer: Jakieś regulacje prawne muszą być, ale jeśli tylko na tym mamy poprzestać, to jestem na nie. Mamy w Polsce wiele aktów prawnych, których nikt nie przestrzega. Jak wiadomo, w piecach nie można palić śmieciami, a ludzie tego nie przestrzegają. Byłbym bardziej zadowolony, gdyby przeprowadzono skuteczną kampanię, która uświadamiałaby ludziom, czym kończy się palenie śmieci w piecach i jak niska emisja jest szkodliwa dla naszego zdrowia. Wtedy jest szansa, ze przekona się ludzi do szukania innych sposobów ogrzewania. Trzeba też podejść do tego od strony ekonomicznej. Nie można wprowadzić zakazu palenia węglem i straszyć ludzi karami. To jest droga na skróty. Pamiętajmy, że węgiel jest najtańszym źródłem ciepła. Niewiele osób stać na to, żeby kupić piec za kilka tysięcy i jeszcze płacić wysokie rachunki za gaz. Jeśli ktoś jest przekonany, że sama ustawa i zakaz rozwiążą problem, to jest w błędzie i dlatego jestem stanowczo na nie.
Na Śląsku działają liczne kopalnie, w samej Rudzie Śląskiej są cztery. Powinny się obawiać o swoją przyszłość?
KM: Największym odbiorcą węgla w Polsce są elektrociepłownie, więc nie powinno to być dużym zagrożeniem dla kopalń. Uważam, że w większym stopniu rudzkim i nie tylko kopalniom zagraża sytuacja na rynkach światowych, gdzie ceny węgla są bardzo niskie. Gdyby ludzie w domkach przestawili się na ekologiczne ogrzewanie, ale węgiel byłby spalany w elektrociepłowniach, nie byłoby to wielkim problemem dla kopalń.
Czyli ustawa uderzy przede wszystkim w kieszenie przeciętnych ludzi, a nie dużych zakładów.
KM: Nie oszukujmy się, wielu ludzi nie stać na inną formę ogrzewania. To jest wciąż najtańsze źródło energii. Zwłaszcza tu, na Śląsku. Poza Śląskiem, na przykład na Pomorzu, ceny się bardziej wyrównują i tam z wielu względów można z powodzeniem używać gazu, bo to się opłaca. Ale tutaj węgiel zawsze będzie tańszy od gazu i trzeba mieć tego świadomość. Dlatego szukałbym rozwiązań bardziej kompleksowych, a nie tylko ustawowych zakazów, to nie rozwiąże problemu.