Tak poznańscy artyści będą obchodzić święta: "To będzie Wielkanoc inna, ale jak zawsze rodzinna"
Wielkanoc to najważniejsze chrześcijańskie święta. Katolicy w niedzielę obchodzić będą Święto Zmartwychwstania Pańskiego, świętować będą też w poniedziałek. Dla ewangelików najważniejszym świętem jest dzień śmierci Chrystusa na krzyżu czyli Wielki Piątek. Natomiast wyznawcy prawosławia Wielkanoc obchodzić będą w niedzielę za tydzień. Dla wszystkich te święta są czymś wyjątkowym ze względu na pandemię koronawirusa, która opanowała świat i sprawiła, że nasze kontakty ograniczyliśmy do minimum. Zapytaliśmy, jak Wielkanoc obchodzić będą poznańscy artyści?
- Wielkanoc w tym roku będzie na pewno wyjątkowa, bo inna - mówi Małgorzata Ostrowska, wokalistka. - Normalnie spotykamy się przy świątecznym stole w osiem, a czasami w dziesięć osób. W tym roku zasiądziemy przy nim tylko z moim mężem. Na pewno nie będzie na nim jakichś obfitości, bo kto miałby to zjeść. Ale pisanki, mazurki, biała kiełbasa w wersji mięsnej i wege czy bułeczki-zajączki będą jak co roku. Wymyśliliśmy za to, że spotkamy się na Skypie. Taka teleWielkanoc na cztery domy. Powinno się udać!
Domowo, ale i w pracy
Wojciech Hoffmann, lider grupy Turbo, gitarzysta i kompozytor także spędzi Wielkanoc w domu. Z żoną Iloną i jej synem Olkiem.
- Będziemy odpoczywać, ale niestety Ilona, która prowadzi sklep, drugiego dnia świąt będzie musiała pójść do pracy - mówi Wojciech Hoffmann i nie ukrywa, że martwi się o żonę, która, pracując w sklepie, narażona jest na niebezpieczeństwo zakażenia.
Zespół Turbo na razie nie planuje koncertu streamingowego, choć jego członkowie już się nad tym zastanawiali. Problem jednak polega na tym, że każdy muzyk mieszka w innym mieście. Trzeba by się zebrać, a każdy się czegoś obawia.
- Aktualnie dzięki płytom i internetowi mogę grać ze wszystkimi zespołami na świecie
- żartuje Wojciech Hoffmann.
Świątecznie i wirtualnie
Kompozytor, multiinstrumentalista i literat Ares Chadzinikolau podkreśla, że te święta spędzi w domu. Z bliskimi - w Polsce i w Grecji - będzie się łączył wirtualnie.
- Będziemy sobie składać życzenia, rozmawiać na tematy ważkie i te mniej ważkie. Niestety nie możemy być w Grecji z naszą rodziną i zgodnie z tradycją girlandami i lampkami zdobić statki. Mimo to święta spędzimy radośnie, ale wirtualnie - mówi Ares Chadzinikolau dodając, że ten obyczaj zaczął się od powrotu pewnego rybaka porwanego przez Nimfy.
Po kilku latach wrócił ze skarbami. Część z nich rozdał biednym, a za część wybudował szkoły i place zabaw. Statki i łodzie dekoruje się kwiatami i lampionami, aby z daleka przypominały Pannę Młodą. Sprawia to, że o północy zawsze słychać śpiew wodnych Nimf.
Ares Chadzinikolau podkreśla, że ten trudny czas wpływa na niego niezwykle twórczo. Właśnie pracuje nad nowym albumem „Aleatorix”.
Pomyślmy o ofiarach pandemii i służbach medycznych
W domu - razem z mężem Fotisem, szwagrem Kostasem i jego żoną Aleksandrą - spędzi tegoroczną Wielkanoc Eleni.
Zgodnie z tradycją przygotowuje święconkę. Podkreśla, że córka Kostasa i jego wnuki nie przyjadą. Każdy będzie u siebie, ale będą się łączyć duchowo i na Skypie. Będzie więc trochę inaczej, niż zwykle. Przygotowując się do Wielkanocy, Eleni - jak co roku - uczestniczy w Triduum Paschalnym. W tym roku nie ze swoimi parafianami, ale poprzez telewizję.
- To święta bardzo szczególne i chciałabym ogarnąć modlitwą i myślą wszystkie rodziny, które straciły swoich bliskich podczas pandemii, bo to dla nich będą szczególne i bardzo bolesne święta
- mówi piosenkarka.
I dodaje: - Sama drżę o moją bratanicę, która jest pielęgniarką w Łodzi i pracuje w szpitalu jednoimiennym. Bardzo się o nią martwię. Cały czas myślę, że w te święta szczególnie powinniśmy łączyć się myślami z pracownikami służby medycznej i ich rodzinami, które też przeżywają rozłąkę.
Mam więcej czasu
Popularna aktorka poznańskiego Teatru Nowego Agnieszka Różańska zauważa, że wyjątkowość świąt polega na tym, że w końcu człowiek ma czas, aby usiąść z rodziną i porozmawiać i aby się na chwilę zatrzymać.
- My ten czas dostaliśmy już w marcu. W związku z tym nie będą to święta wyjątkowe, ale będzie to przedłużenie czasu, który teraz mamy. Wyjątkowość może jedynie polegać na tym, że mam wysprzątany dom, zrobiłam to na co zawsze brakowało mi czasu - przyznaje aktorka.
- Częściej i dłużej rozmawiam z dziećmi i mogę im bardzo dużo rzeczy wytłumaczyć. I tak będzie też wyglądała tegoroczna Wielkanoc. Może te święta są po to, aby następne były zupełnie inne. Jestem pewna, że będą bardziej wyjątkowe niż te, które są przed nami
- stwierdza Agnieszka Różańska.
W domu i na małym ekranie
Zbigniew Górny będzie spędzał Wielkanoc w domu, we dwoje z żoną. Cieszy się, że w niedzielę i w poniedziałek TVP3 o godzinie 18 wyemituje pierwsze dwa odcinki „Niepamiętnika Zbigniewa Górnego”.
Program ten wiąże się z przypadającym w tym roku 50-leciem pracy znanego dyrygenta i kompozytora. Złożą się na niego fragmenty przygotowanych przez niego programów rozrywkowych.
Osobno, aby wszystkim było dobrze
Osobno spędzą tegoroczną Wielkanoc piosenkarka Halina Benedyk i jej mąż kompozytor i dyrygent Aleksander Maliszewski.
Halina spędzi święta z rodzicami w Szprotawie. Są to już ludzie starsi wymagający opieki i ochrony. Natomiast Aleksander będzie w domu z córkami.
- Postanowiliśmy zrobić tak, aby dla wszystkich było jak najlepiej. To święta bardzo trudne, ale bardzo ważne - mówi Halina Benedyk.
Rodzinnie i twórczo
Trębacz jazzowy i kompozytor Maciej Fortuna planuje Wielkanoc spędzić bardzo muzyczne, ale i rodzinne - z żoną i półtorarocznym synkiem. Chciałby też odwiedzić mamę, ale ze względów bezpieczeństwa jest to niemożliwe. Muzyk podkreśla, że chciałby w tym czasie wyciszyć się i dać sobie trochę odskoczni od rzeczywistości, która nas otacza.
- Staram się wykorzystywać każdy dzień do granic możliwości, ale jednocześnie odnaleźć w tym wszystkim pewien rytm i właściwie dzielić czas. Z jednej strony bardzo dużo komponuję, a z drugiej poświęcam sporo czasu działaniom organizacyjnym. które zawsze mi towarzyszyły - mówi Maciej Fortuna.
- To wszystko, co nas spotkało, jest formą wielkiej próby i bezprecedensowym sprawdzianem naszej wytrzymałości. Można powiedzieć, że każde pokolenie musi mieć coś, jakieś doświadczenie. Dla pokolenie moich rodziców były to stan wojenny i przemiany roku 1989. Na naszych oczach też dzieje się historia. My ją piszemy i po latach nas ocenią, w jaki sposób zachowaliśmy się i gdy pandemii już nie będzie, czy będziemy dla siebie dobrzy, czy będziemy trzymać się razem, czy będziemy dla siebie wyrozumiali, nauczymy się myślenia ponad podziałami, solidarności i większego zrozumienia. A więc tego, czym Polacy zawsze się legitymowali
- dodaje.
Muzyk podkreśla, że w chwilach zagrożenia zawsze byliśmy razem, a dziś zagrożenie jest nietypowe. Po raz pierwszy nawiedzani jesteśmy przez praktycznie niewidzialną siłę, jaką jest wirus.
Do tego - jak zauważa artysta - wiele mówi się, że w tym czasie trzeba ograniczyć nakłady na kulturę.
- Mówi się po co nam kultura i sztuka? Ale przecież bez kultury nie ma społeczeństwa i bez kultury nie ma narodu. Kultura nas kształtuje. Dlatego apeluję do wszystkich: bez kultury nas nie ma. To kultura odróżnia nas od świata fauny i to kultura decyduje o tym, że jesteśmy społeczeństwem tych, a nie innych ludzi. Dlatego wsparcie artystów jest w tej chwili niezwykle ważne i nie można pozostać na ich apele obojętnym - uważa Maciej Fortuna.