Tak się walczy o ucznia!
Greckie inscenizacje, pyszne smakołyki oraz... żywe przykłady uczniów, którym się udało. Tym szkoły kuszą przyszłych uczniów.
- Szukamy dobrej szkoły i dobrej pracy! - śmiały się w czwartek, 21 kwietnia, zgodnie Natalia oraz Paulina, gimnazjalistki Kożuchowa, które odwiedziły drugie nowosolskie targi pracy i edukacji. Największa tego typu impreza w powiecie nowosolskim przyciągnęła wczoraj setki młodych oraz starszych osób, które szukały... No właśnie. Dobrej szkoły i pracy.
- Mam nadzieję, że wszyscy uczniowie, którzy tu przyszli wybiorą właśnie szkoły z pow. nowosolskiego - komentował wczoraj, przyglądając się tłumowi w hali przy ul. Piłsudskiego, starosta, Waldemar Wrześniak. Mężczyzna od początku swojej kadencji podkreśla, że „odnowa” szkolnictwa zawodowego to priorytet wszelkich działań. - Trzeba postawić sprawę jasno: jeśli nie zaczniemy zmian, to za chwilę będzie jeszcze gorzej - zaznaczał już wcześniej na naszych łamach.
Jak to zrobić? Poza reorganizacją szkół, o której w powiecie nowosolskim mówi się od dawna, ważne są dziś dwie kwestie: stworzenie nowej bazy dla szkół oraz poprawia ich wizerunku. Czy targi wpłynęły na drugą z tych kwestii? - Nam się podobała oferta szkół, może coś wybierzemy dla siebie - mówiły nam wczoraj m.in. Patrycja i Agnieszka z nowosolskiego gimnazjum. Ich koleżanki z gimnazjum w Lubięcinie, także poszukiwały „szkoły z przyszłością”. Jagoda, Magda, Patrycja i Kasia dłużej zatrzymały się przy stoisku nowosolskiego „Elektryka”, który przyszykował specjalne testy z tzw. preorientacji zawodowej.
Sposób na promocję ZSP nr 1 był zresztą najbardziej niezwykły - uczennice szkoły przebrały się w greckie stroje i stawały na postumentach z imionami, oznaczającymi kierunki kształcenia. Był więc m.in. Elektrykus, Energeticus, Mechatronicus, Reklamus, Ekonomikus oraz Gladiatorus (promował klasy wojskowe). Każda ze szkół kusiła uczniów właśnie tym, co robi najlepiej. „Spożywczak” prezentował m.in. pyszne smakołyki, upieczone przez absolwentów placówki.
Warto zaznaczyć, że poza ludźmi młodymi nie zabrakło jednak wczoraj na targach osób starszych, które zawód już mają, jednak... nie mają pracy. 57-letni pan Józef przyjechał aż z Konotopu. - Jestem elektromonterem. Pracowałem na kolei, jako palacz, ale szukam czegoś ciekawszego - opowiadał. 58-letni pan Zenon również szukał dla siebie pracodawcy. - Chciałbym znaleźć pracę w budownictwie - mówił.
W sumie na targach było wczoraj aż 57 wystawców. Obecne były wszystkie szkoły ponadgimnazjalne, wyższe uczelnie, a także 26 różnych firm.
Autor: Edward Gurban