Taki nieporządek to grzech - mówią mieszkańcy ul. Garbarskiej
Bałagan przy śmietnikach to częste zjawisko, ale na rogu ul. Garbarskiej i Wróblewskiego w Nowej Soli problem jest większy. ZUM już działa, aby go rozwiązać
Bałagan przy śmietnikach na rogu ul. Garbarskiej i Wróblewskiego zgłosił redakcji mieszkaniec, któremu wstyd było przez niemiecką wycieczką, zmierzającą tędy do portu. - Szli i zaglądali na podwórko, a od ulicy widać, jaki tutaj bałagan jest. Tak się dzieje dwa razy w tygodniu, kiedy zabierane są odpady ze śmietników. Wszystko potem lata po ulicy – opowiadał mężczyzna, który już wcześniej interweniował w tej sprawie w firmie zajmującej się wywozem śmieci, ale jak przyznał, problem wraca co tydzień.
Krzysztof Karpiński ze Związku Międzygminnego „Ekoprzyszłość” wyjaśnia, że bałagan raczej nie bierze się z tego, że pojemników jest za mało lub są za rzadko opróżniane. Problemem są osoby, które podrzucają swoje śmieci do pojemników ustawionych w zacisznej ulicy. - Zajadę tam i sprawdzę co się dzieje. Wiem, że Zakład Usług Mieszkaniowych ma plan naprawy tej sytuacji – przyznaje nasz rozmówca z „Ekoprzyszłości”.
Odpowiedź na pytanie, kto powinien sprzątać śmieci rozrzucone wokół pojemników dotyczy wielu miejsc w mieście. Okazuje się, że jeśli pojemniki są przepełnione i podczas zabierania odpadów, śmieci rozsypią się operator (czyli firma, która zajmuje się odbiorem i utylizacją odpadów) ma obowiązek posprzątać, jeśli śmietniki nie są pełne, a śmieci leżą obok, wtedy takiego obowiązku nie ma.
Na bałagan przed budynkiem nie może bezczynnie patrzeć 80-letnia kobieta która tutaj mieszka. - Wyszłam zobaczyć jak to wygląda, zaraz pójdę po łopatę, bo miotłą to nic nie zrobię. Pani widzi, jak to wszystko rozsypane, a w śmietnikach wymieszane śmieci – mówi kobieta i przystępuje do segregacji, oddziela plastikowe butelki, od obierek z ziemniaków. - Taki nieporządek to grzech – stwierdza i nie ustaje w sprzątaniu, ale nie zgadza się na podanie nazwiska. - Potem ludzie będą mówić, że skoro mam siłę sprzątać, to żebym zawsze się tym zajmowała, a ja przecież już wiekowa jestem – mówi kobieta.
Taki nieporządek to grzech
Problem ma być już wkrótce rozwiązany. Prezes Zarządu Zakładu Usług Mieszkaniowych Mariusz Smolarczyk informuje, że wysłał pisma do sanepidu i „Ekoprzyszłości”. W planie jest budowa śmietników półpodziemnych. Stację sanitarną zarząd poprosił o opinię w sprawie nowej lokalizacji śmietników, a operatora o odpowiedź, czy samochody firmy będą miały możliwość odbioru odpadów z nowego rodzaju śmietników. - Jak tylko otrzymamy pozytywne opinie przystępujemy do realizacji. Chcemy ograniczyć uciążliwość śmietników dla mieszkańców – mówi prezes.
Podobnych miejsc zacisznych miejsc, do których nieznane osoby wrzucają swoje odpady jest w Nowej Soli kilka. Prezes ZUM dziwi się tym ludziom, bo w PSZOK-u przy ul. Polnej można oddawać śmieci bez żadnych opłat. - W biały dzień, bez osłony nocy i wyrzutów sumienia można tam zostawić odpady – zachęca prezes Smolarczyk i przypomina, że osobom przyłapanym na procederze podrzucania śmieci grozi odpowiedzialność karna.