Takich derby chcemy! [zdjęcia, wypowiedzi]
Wielkie emocje, indywidualności, wysoki poziom basketu - Energa Toruń o jedną akcję lepsza od Artego Bydgoszcz. Do zobaczenia w play off?
ENERGA - ARTEGO 83:81
Kwarty: 27:19, 19:20, 11:18, 26:24
ENERGA: Taylor 31 (4), Szczechowiak 8 (1), 7 zb., Skorek 6, Ajavon 5, Tłumak 0 oraz Misiek 11 (2), Walich 11, Macaulay 8, Idczak. ARTEGO: Reid 32 (3), 6 zb., McBride 15 (3), Carter 14, 12 zb., Międzik 4, Koc 2 oraz Pawlak 11 (1), Morris 3, Szybała 0.
Oba zespoły od początku miały duże kłopoty z zatrzymaniem akcji obwodowych. Renee Taylor w inauguracyjnej kwarcie uzbierała 12 punktów, a do przerwy 17. Świetnie w Arenie Toruń - co nie może dziwić - czuła się Maurita Reid, która zdobyła prawie połowę dorobku Artego.
O przewadze Energi (22:15 w 9. minucie) decydowała lepsza obrona. Bydgoszczanki zostały odepchnięte od kosza, a w rzutach z dystansu nie czuły się najlepiej (2/9 w 1. kwarcie). Ważna była ławka. Bardzo dobre zmiany dały Weronika Idczak i Joanna Walich. Ta pierwsza pojawiła się w miejsce chaotycznej Matee Ajavon i do przerwy zaliczyła 4 asysty, a po 5 punktach z rzędu Walich przewaga Energi po raz pierwszy przekroczyła 10 pkt. (35:24). Najwyżej torunianki wygrywały w 18. min. (46:33) po kolejnych punktach Walich, tym razem z wolnych.
Artego przed przerwą zmniejszyło jednak straty do 7 „oczek”, Wszystko dzięki Reid, która w 1. połowie trafiła 6 z 8 rzutów z gry. Zaraz po przerwie Taylor trafiła z dystansu. Amerykanka grała jak natchniona i po chwili przedryblowała trzy kolejne koszykarki w drodze po kolejne 2 „oczka“ (51:41). Artego „przy życiu“ trzymała Reid, która była z kolei za szybka dla rywalek po drugiej stronie parkietu. Jamajka w 28. min uciekła tak szybko do kontry, że Macaulay został tylko faul niesportowy. Przy ponowieniu akcji wolne wykorzystała Amisha Carter i było 55:51.
Bydgoszczanki znacznie lepiej zaczęły bronić. Od 26. minuty zaliczyły serię 10:0. Ostatnie 4 sekundy kwarty wystarczyły im, żeby przeprowadzić akcję, która dała remis (57:57).
Decydującą kwartę Energa rozpoczęła od „trójek” Pauliny Misiek, a gdy spod kosza trafiła Walich (65:57) trener Herkt musiał szybko przerwać grę. Zespół znowu poderwała Reid, która przymierzyła z dystansu (67:63).
W 36. minucie Artego pierwszy raz objęło prowadzenie po trzech zbiórkach w ataku i wreszcie „trójce” Julie McBride (70:68). Energa była właśnie liczona w narożniku, ale Artego nie potrafiło „skończyć” rywala. Dwa razy spod kosza nie trafiła wyraźnie zmęczona Reid.
Ostatnia minuta to był osobny mecz. Artego parło do remisu, ale o wszystkim zadecydowały dwie zbiórki ofensywne Szczechowiak i Taylor, po których obie były faulowane i trafiły wolne (78:75). Jeszcze na 9 sek. przed końcem meczu do remisu mogła doprowadzić Pawlak, ale wykorzystała tylko 2 z 3 wolnych. Bezbłędna była natomiast Taylor, która w ostatniej minucie trafiła 7/8 z wolnych.