Takie śmieszne ideolo, czyli przymus prowokacji w sztuce oraz w polityce
Śmieszne, wdzięczne „ideolo”, wprost z Tuwima i jego „Balu w Operze”, rzecz o której wspominaliśmy przed tygodniem, wciąż Panu towarzyszy, chyba trochę zastępując bezpośrednie myślenie i bezpośrednią rozmowę o tym, co wokół. Czy to jest ta wyższa umiejętność, w której tylko artyści potrafią się poruszać?
Jeśli mają możliwość wyboru literatury, to tak! Przecież już wszystko zostało kiedyś napisane. Trzeba tylko znaleźć sposób na inscenizację. „Ideolo, ideolo” Tuwima- nie wiem, czy mi się to uda dobrze zrobić. Ale wybrałem dwie takie „niewinne dziewczynki”, które między wielkimi sloganami ideologicznymi, jakimi atakuje wszystkich bez przerwy wielka falanga ludzka, będą odgrywały „normalne życie”… Ale odpowiadają im tylko slogany ideologiczne.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień