Takie zwycięstwo smakuje...
Po zaciętym meczu Stelmet BC pokonał Energę Czarnych Słupsk 81:79. O zwycięstwo nie było łatwo.
To już charakterystyczny obrazek dla meczów w Zielonej Górze. Zespoły przyjezdne nie mają nic do stracenia, bo nawet jeśli przegrają w hali mistrza nikt nie będzie miał do nich pretensji. Stąd wychodzą na parkiet na sporym luzie i bywało że wychodzi im o wiele więcej niż wcześniej. Jeśli więc trafią na słabszy dzień mistrza to mogą, tak jak przed dwoma tygodniami MKS Dąbrowa Górnicza, wygrać. W niedzielny wieczór momentami wydawało się, że może być podobnie. Na szczęście nasz zespół miał dobrą końcówkę i wygrał. Takie zwycięstwo, mimo różnych zastrzeżeń bo nie powinniśmy się tak męczyć, zawsze dobrze smakuje.
- Jestem zadowolony z moich zawodników - ocenił szkoleniowiec Energii Czarnych. - Zagrali dobry mecz. Przyjechaliśmy tu z nadzieją na powalczenie o zwycięstwo, chociaż wiedzieliśmy z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Dlaczego przegraliśmy? Tak to bywa, nieoczekiwane straty w samej końcówce, zabrakło też trochę doświadczenia. Powiedziałem zawodnikom, żeby podnieśli głowy do góry, bo mieli je opuszczone. Trzeba myśleć o tym co dalej. Czemu się zdenerwowałem na sędziów w samej końcówce? Bo wyznaczyli do wykonywania osobistych nie tego zawodnika który był faulowany czyli Djurisicia, a Kelatiego...
Artur Gronek: - Obu zespołom należą się gratulacje, bo potrafiły stworzyć bardzo dobre widowisko. Jestem zadowolony, że moi zawodnicy goniąc całą drugą połowę wynik, przełamali końcówkę pojedynku. W efekcie wygraliśmy ostatnią kwartę jednym oczkiem i właśnie ona zadecydowała o ostatecznym wyniku. To było trudne starcie dla obu zespołów ze względu na słabą skuteczność rzutów za trzy punkty.
Obie drużyny miały mnóstwo otwartych rzutów, które nie wpadały do kosza. Po trzeciej kwarcie mieliśmy zaledwie 16 procent skuteczności, a przecież mamy w zespole jednych z lepiej rzucających za trzy punkty zawodników w tym kraju... Mieliśmy nieco słabszą pierwszą połowę. Mimo tego było w niej kilka dobrych momentów jeśli chodzi o atak, natomiast mieliśmy kilka błędów w defensywie. W połowie drugiej kwarty zmieniliśmy obronę i ją wygraliśmy schodząc na przerwę z jednopunktową stratą.
Uważam, że ekipa Energii Czarnych jest bardzo dobrym zespołem. Jeśli jej zawodnicy są w dobrej formie fizycznej, to nie gra się przeciwko nim łatwoJamesa Florence’a pytano czy fakt, że skończyły się spekulacje na temat jego ewentualnego odejścia i pozostanie w Stelmecie, miały wpływ na jego grę. Amerykanin powiedział, że zawsze stara się grać jak najlepiej potrafi. Wierzy, że teraz kiedy zespół może skupić się już tylko na lidze Stelmet będzie prezentował się z każdym meczem korzystniej. Tym bardziej, że decyzja o tym że zostaje utwierdziła go w tym, że wspierają go koledzy z drużyny i szkoleniowcy.
Tyle trenerzy i zawodnik, Dodajmy, że nasz zespół miał 38 zbiórek przy 36 rywali, obie ekipy zanotowały po 16 strat. Z gry mieliśmy 44,8 proc. skuteczności (30/67), przy 43,1 proc. (28/65) Energii Czarnych. W środę gramy z Polpharmą Starogard Gdański... Do tematu wrócimy.