Taksówkarze z Kołobrzegu chcą podnieść opłatę startową
Taksówkarze chcą podnieść maksymalną, startową opłatę za wejście do taksówki, czyli za tzw. „trzaśnięcie drzwiami”.
10 lat temu Rada Miasta wprowadziła ceny maksymalne za przejazdy taksówkami osobowymi w granicach Kołobrzegu. Taksówkarze mogą kasować mniej, ale nie mogą przekroczyć stawki maksymalnej. Uchwała została podjęta na prośbę samych taksówkarzy, którzy w ten sposób walczyli z nieuczciwą konkurencją.
Przypomnijmy, opłata początkowa zapisana w uchwale wynosi teraz 6 zł, a opłata za 1 km w taryfie zwykłej - 4 zł.
Taksówkarze chcą zmienić pierwszą z nich, a dokładnie podnieść ją o 2 zł. Nie oznacza to jednak, że od razu zostanie wprowadzona. Obecny na czwartkowym spotkaniu komisji gospodarczo-budżetowej przedstawiciel środowiska taksówkarzy z firmy P.T.O MOR-TAX przyznał, że kierowcy chcieliby podnieść ją o złotówkę. Resztę zostawić na przyszłość.
Mogliby ją wykorzystać gdyby np. wzrosła płaca minimalna. Żeby podnieść stawkę, radni musieliby zmienić obowiązującą wciąż uchwałę z 13 lipca 2007 roku. Jednak nie byli przekonani. Radna Izabela Zielińska mówiła wprost, że taksówki w Kołobrzegu już są relatywnie drogie, a stan samochodów często fatalny.
- Przejazd taksówkami wypada w Kołobrzegu drożej niż w dużych miastach, z prostego powodu, bo Kołobrzeg jest mały - przekonywał przedstawiciel P.T.O MOR-TAX.
- Taksówkarz w Kołobrzegu musi dojechać do klienta zawieść go pod wskazany adres i wrócić na postój. Tylko jeden z tych trzech odcinków jest płatny.
Radni nie podjęli decyzji. Poprosili za to o dokładne przedstawienie danych i argumentów oraz listę taksówkarzy, którzy się podpisują pod propozycją podwyżki.