Targi Edukacyjne w Zielonej Górze. Czego szukają uczniowie?
We wtorek, 14 marca, rozpoczęły się XV Targi Edukacyjne Absolwent. Czego szukają na nich uczniowie? Szkół pozwalających rozwijać pasje i pracy, która nie będzie stresować
Stoiska, ulotki, pokazy fryzjerskie i kosmetyczne. Szkoły prześcigają się w pomysłach, by przyciągnąć do siebie uczniów. Oferują liczne nowości. Czy trafią one w zapotrzebowanie młodych ludzi? Czego szukają oni na targach?
- Chcemy w przyszłości mieć pracę, która pozwoli się nam rozwijać - mówią Weronika Duber i Ania Stankowska z Gimnazjum w Zielonej Górze Przylepie. - Myślimy o Ekonomiku i kierunku spedycja. Gimnazjalistki dodają, że dla nich liczy się komfort pracy, miła atmosfera, ale i wynagrodzenie ma znaczenie. W przyszłości będą szukać właśnie takiej firmy.
Arleta Bożek z Lwówka Śląskiego długo szukała szkoły, aż wypatrzyła wymarzoną w Zielonej Górze. To technikum fryzjersko-kosmetyczne. Jest w pierwszej klasie (uczy się w niej też dwóch chłopców) i na targach już prezentuje swoje umiejętności. Zachęca do nauki, bo w jej ramach można zrobić specjalizację z kosmetologii, modelingu, stylizacji paznokci. Jak przyznaje Jolanta Ciążkowska - Gaj, tegoroczną nowością będzie specjalizacja modeling i kosmetyki.
Jakub Borowiec z Rzepina wybrał zielonogórskie I LO. Uważa, że to był strzał w dziesiątkę.
- Wybieram się na medycynę. Z takimi nauczycielami, jacy są w Jedynce, ma duże szanse się na nią dostać - podkreśla. I dodaje, że szkoła jest bardzo elastyczna i stawia na rozwijanie swych pasji. Podobnie wypowiada się Oriana Pluta, która także marzy o medycynie. I lubi uczyć się języków. Trzech, bo oprócz angielskiego i niemieckiego, chodzi też - tu już jako wolny słuchacz - na lekcje z języka francuskiego.
Natomiast Artur Wołk-Lewanowicz widzi się bardziej w artystycznym świecie. Dlatego chciałby dostać się na Akademię Sztuk Pięknych.
Na targach kusi też m.in. IV LO. Czym zachęciło Liwię Jabłońską i Aleksandrę Dulat?
- Spełnianiem pomysłów uczniów. Chcieliśmy mieć teatr, to mamy. Potrzebny był sprzęt, dostaliśmy - wyliczą uczennice. Liwia kocha taniec, codziennie trenuje w „Gracji”. Swoją przyszłość wiążę właśnie z nim. Na studia wybiera się do Warszawy. Aleksandra raczej do Łodzi, Wrocławia, by zgłębiać tajniki reżyserii. Już dziś pisze scenariusze i reżyseruje szkolne sztuki.
Dziewczęta podkreślają, że w spełnianiu marzeń pomagają specjalizacje, które można wybrać po trzecim trymestrze (bo w szkole są trzy semestry a nie dwa jak w innych).
Zdaniem Zuzanny Wójtowicz i Weroniki Jakubowskiej z II LO w Zielonej Górze najlepiej na młodych działa przykład innych ludzi.
- Mamy w szkole wspaniałych pedagogów, psychologów. Jak człowiek widzi, jakie fantastyczne rzeczy potrafią robić, to też w dorosłym życiu chciałby robić to samo - podkreślają licealistki. - Dlatego chciałybyśmy iść na psychologię.
Sebastian Michalczyk ze Świdnicy zadaje dużo pytań. Zastanawia się, czy wybrać LO czy technikum. To ważna decyzja i nie chciałby popełnić błędu. Krystian Wolnicki z Zielonej Góry dodaje, że w przyszłości chciałby iść do pracy z zadowoleniem. Móc się w niej spełniać. Identyfikować się z firmą. Ale też nie chciałby spędzać w niej całych dni.
- Widzę, jak dziś wiele osób ciężko pracuje. Nie chciałbym takiego życia - podkreśla. - Jest ono za krótkie, by poświęcać je głównie pracy.
Zdaniem Igi Różyckiej z Głogowa, czasy są takie, że zarówno szkoła jak i firma powinny być przyjazne uczniom, pracownikom. Iść im zawsze na rękę. To się opłaca obu stronom. A pieniądze? One nie są najważniejsze. Choć też mają znaczenie.
Angelika Hajduga spod Krakowa wybrała logistykę międzynarodową w Wyższej Szkole Logistyki w Poznaniu. Dlaczego?
- Bo tu zdobywam wiedzę i praktykę. Każdy student podpisuje indywidualną umowę z pracodawcą - opowiada. - Dostałam laptopa, telefon i... pięciu kierowców, który układam pracę.
Podobnie wypowiada się Angelika Pawluk, dodając, że od drugiego roku połowa zajęć jest po angielsku.
Możliwością zrobienia matury niemieckiej, a od przyszłego roku szkolnego także międzynarodowej, kusi liceum w Neuzelle, w którym uczy się młodzież z 14 krajów. Katarzyna Hammel z Wrocławia jest w nim nauczycielką i podkreśla, że Polaków jest najwięcej.
Kusi też Uczelnia Jana Wyżykowskiego w Polkowicach, nowością są od marca studia magisterskie na mechatronice. Od października ma być też prawo! Nie brakuje na targach największej uczelni lubuskiej - Uniwersytetu Zielonogórskiego. PWSZ w Sule¬chowie reklamuje się już jako wydział zamiejscowy UZ.