W szpitalu św. Łukasza w Tarnowie przeprowadzono pierwsze krioablacje. Jest duża szansa na to, że nowatorska metoda leczenia migotania przedsionków będzie tu już na stałe wykonywana u chorych, którzy borykają się z arytmią serca.
Zaburzenia rytmu serca, a zwłaszcza migotanie przedsionków, to coraz częstszy problem, z którym do kardiologów przychodzą pacjenci. Arytmia najczęściej dotyka osób starszych i poważnie utrudnia im normalne funkcjonowanie.
- Problemy zaczęły się u mnie cztery lata temu. Co chwilę traciłam przytomność, miałam ogromne skoki ciśnienia - raz było wysokie, raz niskie oraz uczucie takie, jakbym była po zawale. Bardzo trudno było z tym żyć - opowiada Maria Oleksy, 64-latka z Nowego Sącza. Arytmię stwierdzono u niej cztery lata temu. Kobieta miała wykonaną m. in. koronarografię, a pół roku temu wszczepiono jej rozrusznik serca. Przytomności już nie traciła tak, jak kiedyś, ale arytmia wciąż uprzykrzała jej życie. - Towarzyszył mi przede wszystkim strach, że przerodzi się ona w coś poważniejszego i nikt nie będzie mi już w stanie pomóc - mówi pacjentka oddziału kardiologicznego w szpitalu św. Łukasza, u której po raz pierwszy w Tarnowie wykonano krioablację.
Czytaj więcej:
- Gdy zabierano ją na salę operacyjną, dostała kolejnego ataku arytmii... Co działo się dalej?
- Na czym polega krioablacja?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień