Tę świąteczną gwiazdę znają prawie wszyscy. Ale niewielu wie, jak niezwykła historia jest z nią związania.
Jedni mówili – dziwak, inni – cudowne dziecko. Jedno jest pewne, Nikolaus był nie pozostawiał nikogo obojętnym. Wychowany przez babkę, odziedziczył po niej religijność. Ale nie taką zwykłą, rytualną, na pokaz. Wiara Nikolausa była żarliwa. Miał ledwie kilka lat, gdy prowadził modlitewne spotkania, a ludzie z otoczenia widzieli w młodym szlachcicu przyszłego przywódcę.
Miał ledwie kilka lat, gdy prowadził modlitewne spotkania. W wieku 16 lat Nikolaus von Zinzendorf rozpoczął studia teologiczne, a gdy je skończył, postanowił zrealizować życiowy plan. Zakupił posiadłość na terenie Łużyc Górnych. Gdy prześladowana mniejszość religijna z Moraw została wygnana z ojczyzny, przyjął uchodźców z otwartymi rękami. I tu rozpoczyna się historia, która trwa do dziś.
Obecnie społeczność braci morawskich na świecie liczy około miliona wyznawców. Łączy ich niezmiennie motto wygłoszone przed 30 laty przez hrabiego Zinzendorfa "W podstawach jedność, w nieistotnych wolność, a we wszystkim miłość".
Zapraszamy do czytania pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień