Ten drogowy koszmar zniknie już za dwa lata
Mieszkańcy Wrociszowa w gminie Nowa Sól tracą nadzieję, że ich droga zostanie wyremontowana. Wielu z nich nie wie, że wielomilionowa inwestycja jest już blisko!
We Wrociszowie nie trudno znaleźć kogoś, kto ma problem z pędzącymi po dziurawej drodze samochodami. - Dom mam cały popękany. Jak tir przejeżdża, to aż się szyby trzęsą - opowiada mi jedna z mieszkanek, którą spotkałem w centrum wsi. Nie chce pokazywać się w gazecie, ale chętnie pokazuje mi szkody, jakie wyrządziły ciężarówki. - Proszę tylko spojrzeć. Cała ściana popękana - mówi wpuszczając mnie do pokoju najbliżej ulicy. A tam, od sufitu do podłogi, mur zdobi ogromna „blizna”. - A mój dom przecież nie jest aż tak blisko drogi - dodaje mieszkanka Wrociszowa.
Dom mam cały popękany. Jak tir przejeżdża, to aż się szyby trzęsą
- Przecież tu są takie koleiny, że jak deszczu woda w nich stoi, to nie idzie po chodniku przejść. Bo zaraz jest się ochlapanym przez samochody - opowiada Anna Krysiak, która powoli zaczyna tracić wiarę w to, że droga biegnąca przez jej wieś w końcu zostanie wyremontowana.
Być może część mieszkańców jeszcze o tym nie wie, ale tylko ogromny pech mógłby dziś zatrzymać działania zmierzające do wyremontowania nieszczęsnej drogi wojewódzkiej nr 297 na wysokości Wrociszowa. - Wrociszów, po dość mocnej interwencji, uzyskał akceptację na to, by znaleźć się na liście priorytetowej. Bo do tej pory był ba liście rezerwowej - wyjaśnia wójt gminy Nowa Sól, Izabela Bojko. - W tym roku robi się projekt na przebudowę drogi wraz z chodnikami, ale bez ścieżek rowerowych. A w latach 2017-2018 nastąpi realizacja inwestycji drogowej - dodaje.
Jeśli ktoś wciąż nie może w to uwierzyć, na stronie internetowej Zarządu Dróg Wojewódzkich jest do pobrania zaktualizowana lista zadań priorytetowych, a tam jedną z pierwszych pozycji jest właśnie wrociszowski odcinek drogi 297, który ma zostać wyremontowany za 5,5 mln zł.
- Tam mieszkańcy mają niesamowity problem, bo tiry przez Wrociszów jeżdżą strasznie... Interweniowała tam nasza policja, ale wiadomo, że jak policja stoi, to kierowcy zwalniają. Jak ich nie ma, to wiadomo co się zaczyna dziać - opowiada I. Bojko.
Złośliwi mówią, że Wrociszów to dziś jeden wielki próg zwalniający. Pani wójt jest innego zdania. - Mam swoje dyżury wójta w terenie i jak przez dwie godziny siedzę tam w bibliotece to widzę jak samochody tam zasuwają. Wariactwo. Ta przebudowa pozwoli załatwić problem. Mieszkańcom należy się to od dawien dawna - kwituje.