Lechia Gdańsk, pierwszy wiosenny rywal Jagiellonii, sprowadziła kilku ciekawych zawodników.
Mroźna i śnieżna zima przywitała piłkarzy Jagiellonii powracających z 21-dniowego zgrupowania z wiosennej Turcji. Różnica temperatur na pewno nie nastrajała optymistycznie ekipy Michała Probierza, który by zaaklimatyzować się na powrót do warunków pogodowych panujących w naszym kraju dał piłkarzom dwa dni wolnego.
Niestety, te warunki mogą być problemem, aby optymalnie przygotować się do niedzielnego spotkania z wiceliderem tabeli Lechią Gdańsk. Jaga, aby utrzymać pierwsze miejsce musi wygrać, gdyż w spotkaniu z pierwszej rundy u siebie przegrała 0:1 po golu Aleksandara Kovacevica. Serbskiego pomocnika nie ma już w gdańskiej ekipie, gdyż został wypożyczony do Śląska Wrocław. Nie był to jednak podstawowy zawodnik drużyny Piotra Nowaka, jesienią zagrał w sumie w siedmiu spotkaniach. Poza tym można stwierdzić, że Lechia swoją kadrę z jesieni utrzymała. Jeszcze na początku stycznia trener Jagiellonii Michał Probierz twierdził, że Lechia jest mocniejszym kandydatem do tytułu mistrza Polski niż warszawska Legia.
- Mają stabilny skład, doświadczonych piłkarzy. Pewnie jeszcze kogoś kupią - mówił szkoleniowiec białostoczan.
I jak się okazuje gdański klub był bardzo aktywny. Do ekipy dołączył Ariel Borysiuk, który jesienią był w Queens Park Rangers, a w swoim dorobku ma mistrzostwo i Puchar Polski zdobyte w barwach Legii Warszawa. Ciekawym zawodnikiem jest reprezentant Curacao Gino van Kessel, którego transfer został sfinalizowany w weekend. W poprzednim sezonie napastnik wywalczył tytuł króla strzelców ligi słowackiej, strzelając w barwach AS Trenczyn 17 bramek w 33 spotkaniach. Po zakończeniu minionych rozgrywek 24-latek przeniósł się do Czech, gdzie występował w Slavii Praga (7 spotkań i 2 gole). Ponadto z wypożyczenia do Arminii Bielefeld wrócił Michał Mak. Konkurencję w bramce podniesie doświadczony Dusan Kuciak, który wraca do polskiej ligi z Hull City. On także z Legią zdobywał mistrzostwo i Puchar Polski.