Teoria względności [Komentarz Jacka Pająka]
Einstein miał rację - czas jest względny.
Na przykład w Polsce bardzo względny jest czas pracy. Niby norma to osiem godzin dziennie, a w praktyce to dużo więcej. Dotyczy to choćby nauczycieli, którzy często ponadnormatywnie „wyrównują” poziom uczniów i to za darmo.
Cóż, pedagog to przecież powołanie, a dopiero później zawód, jak przekonują niektórzy, więc niech pracują „ku chwale Ojczyzny”. Tak jak lekarze. Ale ci medycy, którzy „pękają” i nie chcą brać dodatkowych dyżurów (słynna klauzula opt-out), przestają być dla niektórych humanistami i patriotami, lecz tylko łasymi na kasę cwaniakami.
Względność oceny czasów występuje w wypadku nazw ulic. W Łowiczu nie chcą ulicy Żołnierzy Niezłomnych i wolą „17 Stycznia”. Kojarzy się z bolszewikami? Zawsze można przerobić na 17 stycznia 1944 lub 1649 roku. Bo daty też są względne...