Teraz Maciej Bartoszek [sylwetka]
Maciej Bartoszek został nowym trenerem pierwszoligowej Chojniczanki. Szkoleniowiec poprowadzi zespół w ośmiu meczach.
Po rozwiązaniu umowy z Mariuszem Pawlakiem, „bezkrólewie”w Chojniczance trwało tylko przez weekend. Władze klubu błyskawicznie rozpoczęły poszukiwania następcy. Miały własnych kandydatów, kilku trenerów nadesłało drogą mailową swoje zawodowe CV.
Nie ma spalonej ziemi
Wczoraj o godz. 16 Maciej Chrzanowski, menedżer klubu, przedstawił drużynie nowego trenera. Godzinę później Maciej Bartoszek poprowadził pierwszy trening.
Nowy opiekun drużyny nie zastaje przysłowiowej spalonej ziemi. Jest liczna kadra, składająca się z wielu bardzo wartościowych i doświadczonych zawodników.
- Mają zdecydowanie problem mentalny - diagnozuje na goraco Maciej Bartoszek, którego zastaliśmy przed wyjazdem do Chojnic. - Trzeba przywrócić im wiarę w siebie, we własne umiejętności i możliwości. A są przecież duże. Nie jestem psychologiem, ale wiem jak zawodników zmotywować. I wierzę, że wzajemnie sobie w tym pomożemy.
Zadaniem, przed którym stanie też szkoleniowiec, to możliwie szybka zmiana sposobu i organizacji gry. Przyznać trzeba, że ta ewoluowała w obecnym sezonie. Jesienią ubiegłego roku chojniczanie byli na boisku bardziej agresywni. Ostatnio zbyt często grali najwyżej średnim pressingiem, skupiając się na odbiorze piłki rywalom w centralnej strefie, głównie jednak na własnej połowie.
Inny problem, to sposób organizowania się zespołu w przejściu z obrony do ofensywy i odwrotnie. Poszczególni piłkarze, bywało, spóźniali się. Irytował też brak szybkiego wyjścia do kontrataku po przejęciu piłki przez bramkarza (np. przy rzutach rożnych praktycznie cały zespół krył we własnym polu karnym strefą).
Nowe otwarcie
Maciej Bartoszek przychodzi do zespołu nieco rozbitego mentalnie. Inaczej się pracuje, gdy są wygrane, zdecydowanie mniej komfortowo, kiedy za drużyną jest w tym roku aż sześć meczów bez wygranej.
Jak zadeklarował w rozmowie z „Pomorską” trener, nowe otwarcie powoduje, że każdy z piłkarzy przystępuje do pracy z czystą kartą.
- Nie zamierzam się kierować sympatiami przy ustalaniu składu. Zagrają najlepsi! Przede wszystkim ci, którzy przekonają mnie swoim zaangażowaniem i dyspozycją podczas treningów - zapowiada opiekun żółto-biało-krwistych.
Chojniczanka po niedawnej porażce z Wigrami zajmuje 14. miejsce. Ma punkt więcej od zespołu ze strefy barażowej - Wigry) i maksymalnie trzy od zespołu (MKS Kluczbork) ze strefy spadkowej. Po 26. kolejce będzie bogatsza o 3 punkty w wyniku walkowera w meczu z Dolcanem, który wycofał się z rozgrywek.
Przed szkoleniowcem, który podpisał umowę do końca obecnego sezonu z opcją - w wypadku utrzymania - na kolejny, dziesięć dni do mistrzowskiego meczu na własnym stadionie z Chrobrym Głogów (23 kwietnia - godz. 19). Może uda się przeprowadzić testy motoryczne. Potem czeka „Chojnę” wyjazd do Bydgoszczy, ostatniego klubu w którym pracował trener Bartoszek.
Obecnie on i zawodnicy potrzebują spokoju na intesywną pracę i ułożenie zespołu po nowemu. Szkoda, że nie dojdzie do gry kontrolnej z Gwardią Koszalin. Nowemu trenerowi będą musiały wystarczyć treningi i gry wewnętrzne.
Tomasz Malinowski