Statystycznie na wizytę u kardiologa w Lubuskiem czekamy 46 dni. Niestety, w praktyce może to oznaczać wiele miesięcy
- Mam problemy z nadciśnieniem już od lat, muszę stale przyjmować leki. Prywatnie idę tylko w sytuacjach, gdy czuję, że może coś dziać się ze zdrowiem. Ale zdarza się to jakieś dwa razy do roku... Normalnie wygląda u mnie to tak, że wychodzę od kardiologa na NFZ i od razu umawiam się na kolejną wizytę - mówi Krystyna Rosińka.
46 procent wszystkich zgonów w Polsce w 2015 roku było spowodowane problemami kardiologicznymi
Zdradza też innym „sercowcom”, jak nie chodzić prywatnie do lekarza i mieć ciągły kontakt z fachowcem od serca. - Znalazłam takiego lekarza rodzinnego, który jest kardiologiem. Nie jest mi do niego blisko, ani po drodze, ale zawsze mam pewność, że jestem pod stałą kontrolą specjalisty. To najmądrzejsze wyjście z tej sytuacji.
W międzyrzeckiej poradni przyjmuje pięciu kardiologów. Czekać na wizytę trzeba nawet do końca roku, w zależności od tego, do kogo chcemy się dostać.
- Ilość przyjmowanych pacjentów jest ogromna. W całym województwie mamy najniższy odsetek specjalistów w przeliczeniu na ilość pacjentów, stąd odległe terminy. NFZ podpisał umowy na poradnie do połowy roku, więc nie wiemy co dalej. Wcale nie jest powiedziane, że w szpitalach powiatowych poradnie kardiologiczne będą nadal istnieć - mówi dr Piotr Jarmużek.
- Jestem zmuszona pójść na wizytę do kardiologa. Zaczęłam więc szukać takiego lekarza prywatnie. I nawet tutaj terminów nie dostaje się z „marszu”. Zadzwoniłam w styczniu, a termin wizyty mam wyznaczony na 22 lutego u lekarza w Gorzowie Wlkp. - mówi Paulina Wywrot z Górzycy.
Zadzwoniliśmy do poradni kardiologicznej w Słubicach, żeby sprawdzić, jak wyglądają terminy. - Jeżeli wizyta jest po raz pierwszy, to zapraszam 11 maja, jeśli kontrolna, to trzeba się umówić na termin z lekarzem - poinformowała nas pani z recepcji.
Przy okazji walentynek otrzymaliśmy informację o kardiologicznej sytuacji w Polsce. Tytuł brzmi niepokojąco. „Coraz więcej kardiologów w Polsce, ale w Lubuskiem do niektórych na wizytę poczekasz prawie rok”. Z roku na rok coraz więcej pacjentów odwiedza gabinety lekarzy, i tak na przykład w województwie lubuskim w 2015 r. udzielono 190,3 tys. porad kardiologicznych; dla porównania: w roku 2010 było ich jedynie 147,5 tys.
- W Lubuskiem świadczenia kardiologiczne realizuje 29 poradni, w tym trzy dla dzieci - tłumaczy Joanna Branicka z lubuskiego oddziału NFZ. - Pacjenci kierowani w trybie pilnym przyjmowani są w pierwszej kolejności, w niektórych poradniach na bieżąco. Czyli każda osoba potrzebująca pilnej porady kardiologicznej otrzyma ją niezwłocznie. Terminy oczekiwań na tzw. wizytę pierwszorazową planową kształtują się od jednego do ośmiu miesięcy w zależności od poradni.
Na pytanie, dlaczego niektórym poradniom daleko jest nawet do owych „średnich” dla Lubuskiego 46 dni, słyszymy sakramentalne: brak lekarzy specjalistów w tej dziedzinie. Nawiasem mówiąc lista de-ficytowych specjalizacji w Lubuskiem jest długa - hematologia, endokrynologia, chirurgia naczyniowa, hepatologia... Mimo ogłaszanych przez NFZ konkursów trudno zakontraktować wystarczającą liczbę poradni w tych zakresach.