Terra oskarża burmistrza Szczecinka
Wiele wskazuje, że burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas i opozycja nie będą wychodzić z sądu. Na horyzoncie bowiem kolejny proces.
- Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych Terra wystąpiło na drogę prawną przeciwko Jerzemu Hardie-Douglasowi, burmistrzowi Szczecinka, oskarżając go o pomówienie - informuje członek władz Terry Jacek Pawłowicz i dodaje, że chodzi o felieton burmistrza zatytułowany „Uwierzcie - to nie ekolodzy, to cwani politycy”. Konkretnie zaś o słowa: „Terra kłamie, manipuluje i działa na szkodę mieszkańców, uporczywie próbując blokować każde proekologiczne działanie Kronospanu”, „Bo ci hipokryci są przerażeni wizją poprawy stanu środowiska w Szczecinku”, „Na swojej ostatniej konferencji prasowej skłamali przynajmniej 2 razy”, „Terra to nie ekolodzy. To cwani politycy dążący za wszelką cenę do przejęcia władzy w naszym mieście”.
Działacze Stowarzyszenia Terra uważają, że te słowa zniesławiają je i poniżają oraz narażają na utratę zaufania.
- Krytyka powinna mieć pewne ramy, które oskarżony z pewnością przekroczył - piszą.
- Krytyka w wykonaniu Jarzego Hardie-Douglasa w formie i treści oparta była na pomówieniach i inwektywach nie mających oparcia w faktach. Rzecznik szczecineckiego ratusza Mateusz Ludewicz komentuje, że do burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa nie dotarła jeszcze żadna oficjalna informacja o treści aktu oskarżenia, trudno więc się do niego odnieść.
Felieton burmistrza Szczecinka Jerzego Hardie-Douglasa - będący podstawą wniesienia aktu oskarżenia przez Terrę - to odprysk ostrej walki politycznej, która od kilku lat toczy się w mieście. Lokalnej władzy wyrosła bowiem silna opozycja w postaci ekologicznej organizacji Terra, która powstała na fali protestu przeciwko budowie - przez fabrykę płyt drewnopochodnych - elektrociepłowni na biomasę.
Wkrótce potem Terra wprowadziła swoich radnych do Rady Miasta i powiatu i już wtedy burmistrz nazwał ją quasi-partią polityczną. W ostatnich wyborach burmistrzowskich w roku 2014, zjednoczona wokół Terry i Prawa i Sprawiediwości opozycja z Razem dla Szczecinka, wystawiła wspólnego kandydata.
Joanna Pawłowicz nieznacznie przegrała wyborcze starcie z Jerzym Hardie-Douglasem.
Proces z Włapką w tle i inne rozprawy
To nie pierwszy, i zapewne nie ostatni, spór sądowy między rządzącymi a opozycją. Przypomnijmy, że radni Razem dla Szczecinka Jacek Pawłowicz i Andrzej Grobelny zostali z kolei oskarżeni przez burmistrza z tego samego paragrafu za próbę wręczenia plakatu z rzeźbą obywatela Włapko.
Zdaniem skarżącego to jasna sugestia, że w ratuszu są brane łapówki i burmistrz za to odpowiada. Proces już się toczy przed szczecineckim sądem. Wyrok niebawem. Wcześniej radni opozycji przegrali proces - także wniesiony z prywatnego aktu oskarżenia - z byłym prezesem szpitala w Szczecinku Adamem Wyszomirskim, radnym wojewódzkim z ramienia PO. Poszło o zwroty użyte przez autorów doniesienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa „płatnej protekcji i czynnego łapownictwa”, które złożyli działacze opozycyjnej koalicji Razem dla Szczecinka oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Poszło o zgodę Rady Powiatu na bezprzetargowe wydzierżawienie części łącznika między szpitalem powiatowym a dawną przychodnią. Adam Wyszomirski, szef szpitala i radny wojewódzki z ramienia Platformy Obywatelskiej, złożył prywatny akt oskarżenia.
- Uważam, że polityk i zarządzający firmą publiczną musi mieć grubą skórę i być odporny na krytykę, ale pewnych granic przekraczać nie można. Nie po to buduje się swoją pozycję, aby ktoś ją rujnował w ramach walki politycznej bez jakichkolwiek dowodów na rzekome przestępstwo - mówił.
Działacze opozycji bronili się, że w zawiadomieniu nie wskazywali na to, że konkretne osoby dopuściły się łapownictwa, ale na nieprawidłowości związane z podejmowaną uchwałą. Do listy dodajmy - przegrany przez burmistrza w trybie wyborczym w kampanii 2014 roku - proces z Razem dla Szczecinka. Wtedy poszło o obwinianie winą opozycji za niszczenie plakatów wyborczych konkurentów.
Był i proces o dom
A to nie koniec. Nieco wcześniej uniewinnieniem zakończył się podobny proces, w którym m.in. burmistrza Szczecinka Jerzego Hardie-Douglasa i jego zastępcę Daniela Raka pozwała radna Joanna Pawłowicz. Ona z kolei poczuła się dotknięta sformułowaniami, że miała się dopuścić samowoli budowlanej stawiając swój dom. Chodziło o to, że został przesunięty kilka metrów w stosunku do projektu.