Tłumaczenie za kontakty z Rosjanami? Czas na naszych polityków
Nie tylko prezydent Donald Trump i jego otoczenie powinni tłumaczyć się z rzekomych kontaktów z Rosjanami. Czas na naszych polityków.
Internetowe wydanie niemieckiego dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”poinformowało, że z jednej strony Jarosław Kaczyński i PiS są niezwykle antyrosyjscy, a z drugiej Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej i jego zastępca Bartosz Kownacki powinni również wytłumaczyć się z rzekomych kontaktów.
Macierewicz w książce
Niedawno ukazała się książka Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”, w których autor opisał sieć powiązań Antoniego Macierewicza z byłymi współpracownikami SB, a przez nich z ludźmi radzieckich i rosyjskich służb. Min. Macierewicz wszystkiemu zaprzeczył i zawiadomił prokuraturę. Niemiecki dziennikarz dziwi się, że min. Macierewicz jest „kapłanem sekty smoleńskiej” mówiącym o zamachu i wybuchu bomby termobarycznej na pokładzie rządowego tupolewa w Smoleńsku, a z drugiej strony mógł utrzymywać tak ryzykowne kontakty.
Z Piskorskim w tle
Dziennik „FAZ” przypomina także, że w 2012 r. Bartosz Kownacki, obecny wiceminister obrony narodowej, pojechał do Rosji jako obserwator wyborów prezydenckich. Zapraszającym miało być Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych, sprzyjające Putinowi, a założone przez Mateusza Piskorskiego, byłego posła „Samoobrony”, który później założył proputinowską (jak sugeruje „Gazeta Wyborcza”) partię „Zmiana”. Sęk w tym, że Mateusz Piskorski, były rzecznik „Samoobrony”, został zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosjan. „FAZ” sugeruje, że Rosjanie byli zadowoleni z kontaktów z prawicowymi polskimi politykami, ponieważ przewidywali, że z czasem ich znaczenie będzie rosło. Ponadto Mateusz Piskorski miał wciągnąć Bartosza Kownackiego do skrajnie prawicowej organizacji o nazwie Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych (AENM), do którego należą m.in. politycy Frontu Narodowego Marine Le Pen oraz węgierskiego Jobbiku.
Jak napisał dziennikarz „FAZ”, Bartosz Kownacki nie zaprzecza tym informacjom, jednak wskazuje, iż to nie Piskorski, a prof. Ryszard Bender, naukowiec i polityk katolicko-narodowy zaprosił go do tej organizacji.
Zaprzeczam!
Wiceminister Bartosz Kownacki wydał oświadczenie, w którym napisał m.in.: „Nie utrzymywałem, nie utrzymuję i utrzymywać nie zamierzam kontaktów z organizacjami prorosyjskimi oraz partią Zmiana lub panem Mateuszem Piskorskim. Nie wyjeżdżałem też do Rosji na zaproszenie Europejskiego Centrum Analiz Gospodarczych. Nie znam także pana Konrada Rękasa”.
„W wyborach w Rosji w roku 2012 uczestniczyłem jako obserwator zaproszony przez Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych, organizację afiliowaną i finansowaną przez Parlament Europejski, jednocześnie zastępując w nim prof. Ryszarda Bendera, marszałka seniora Senatu RP i przewodniczącego Klubu Inteligencji Katolickiej w Lublinie. Na wyjazd uzyskałem również zgodę na użycie paszportu dyplomatycznego od ówczesnego Marszałka Sejmu, co jest jednoznaczne z tym, że nie jechałem tam jako osoba prywatna”.
„Podczas wyjazdu w charakterze obserwatora spotkałem p. Mateusza Piskorskiego, ale nie obserwowaliśmy razem wyborów. Ani wcześniej ani później nie utrzymywałem kontaktów z p. Mateuszem Piskorskim. Tym samym nie mógł on w żaden sposób pośredniczyć przy nawiązywaniu przeze mnie jakichkolwiek znajomości”.