Mieszkańcy nadal tęsknią za brukowanym rynkiem, który kilka lat temu zniknął wskutek rewitalizacji, a nadawał uroku wyjątkowemu w skali Europy, trójkątnemu placowi.
Zamiast klimatycznych kamieni, na głównym placu miasta pojawiły się płyty granitowe i fontanna z lampkami LED.
Niestety, współcześnie brodnicki rynek większością roku jest martwy. Nie odbywają się tam kiermasze, czy jarmarki. Incydentalnie są organizowane koncerty, głównie dlatego, że zlokalizowanie fontanny w największej części placu uniemożliwia rozstawienie większej sceny.
Nie zawsze tak było
Jednak nie zawsze tak było! Świadczy o tym tajemnicze zdjęcie z lat ’20 ub. wieku. Widać na nim przede wszystkim tłum ludzi i kramy, które ciągną się północną pierzeją aż do obecnej ulicy Kopernika. Na zdjęciu uwieczniono również drewniane słupy elektryczne. I to one mówią najwięcej o samym zdjęciu.
Słupy przetopiono
- O zdjęciu wiadomo jest niewiele. Po wyglądzie słupów sieci elektrycznej uważam, że to początek lat 20, ponieważ pierwsze - żelazne Niemcy przetopili na potrzeby wojenne i dopiero pod koniec lat ’20 Brodnica postawiła na rynku nowe, zastąpiły te drewniane widoczne na zdjęciu - mówi Piotr Grążawski, regionalista. - Musi to być jeden z tych jarmarków, których terminy były umieszczane w kalendarzach wojewódzkich. Te na samej płycie to nie mogą być żydowskie kramy, ponieważ rządząca miastem koalicja narodowa - głównie Narodowa Partia Robotników - pozwalała im na ustawianie kramów i stoisk z boku, najczęściej na placyku przy kościele ewangelickim.
Czy stragany jeszcze wrócą na brodnicki rynek choćby okazjonalnie? W Brodnicy coraz większą popularnością cieszą się okolicznościowe jarmarki organizowane przez rękodzielników przed świętami.