Tłumy na nadzwyczajnej sesji rady. Szkoły wygrały bitwę, ale wojna trwa
Nie doszło do głosowania nad pakietem uchwał dotyczących łączenia szkół ponadgimnazjalnych w nowe placówki. Po tym jak opozycja odrzuciła pierwszy z projektów, zarząd wycofał resztę uchwał.
„Zostawcie naszą szkołę, niech pełni swoją rolę” czy „Edukacja nie na sprzedaż” - m.in. takie napisy na transparentach można było przeczytać podczas wtorkowej (29 grudnia) nadzwyczajnej sesji rady powiatu nowosolskiego. Pomimo plotek, o celowym wyborze niedogodnego dla wielu terminu, na sali obrad tłumnie stawili się zarówno uczniowie jak i nauczyciele ze szkół, które zarząd powiatu chciał mocno przeorganizować. Zjawili się też niemal wszyscy radni.
Przypomnijmy: plany zakładają włączenie „Odlewniaka” w struktury „Elektryka”, a także połączenie „Nitek” i „Spożywczaka” w nowe centrum kształcenia. Wszystkie nowosolskie szkoły miały też we wtorek otrzymać nową numerację i to właśnie tego dotyczyła pierwsza z pakietu sześciu uchwał dotyczących szkół. Uzasadniania zasadności planowanych zmian podjął się Andrzej Ogrodnik, członek zarządu, który w swoim wystąpieniu określił decyzję o reorganizacji sieci szkół jako „niezwykle ważną i przełomową”. - Działania zarządu są prorozwojowe i wbrew emocjom, które się pojawiają, zarząd nie chce zabrać. My chcemy inwestować w obiekty i wyposażenie, stworzyć jak najlepsze warunki dla młodzieży - argumentował podpierając się danymi o liczbie uczniów. A te nie były zbyt optymistyczne. W 2005 roku liczba młodzieży w szkołach prowadzonych przez powiat wyniosła ponad 3,8 tys. osób. W tym roku jest to zaledwie niecałe 2,2 tys.
- Dzisiejsze uchwały zmieniają tylko nadbudowę administracyjną istniejących szkół. Nie ma mowy o przekształceniach czy przenoszeniach. Jeśli taka będzie wola rady, to takie uchwały będą podjęte w najbliższych latach - mówił A. Ogrodnik zwracając przy okazji uwagę, na brak konieczności wizyty przedstawiciela kuratorium na sesji. - Dzisiejsze uchwały wymagały jedynie opinii związków zawodowych i rad pedagogicznych. I takie opinie zarząd posiada - wyjaśniał. Jednak na pytanie z sali o wydźwięk tych opinii, odpowiedź nie padła.
Praktycznie każde wystąpienie radnego opozycji publiczność kwitowała brawami
Później pałeczkę przejęła opozycja. Zaczęło się od przedstawienia opinii komisji edukacji, turystyki i sportu, która okazała się jednomyślnie negatywna dla całego pakietu uchwał. - Szczególnie razi rozwiązanie „Nitek”, które w 2014 doczekały się remontu i mają doskonałą bazę - mówił Mirosław Olejniczak, który wyliczał, że na stanowisko komisji miały wpływ m.in. opinia środowiska, ignorowanie przez zarząd zapowiedzi rządu co do reformy systemu oświaty czy brak konkretów co do przyszłości nauczycieli oraz opuszczonych budynków. Zgromadzony na sali tłum skwitował słowa radnego Olejniczaka brawami, które zresztą rozlegały się jeszcze wielokrotnie podczas sesji, praktycznie po każdym wystąpieniu negującym proponowane zmiany. Przewodniczący rady Jarosław Suski prosił nawet o wstrzymanie się od oklasków, by nie zakłócać posiedzenia, na co zgromadzona publiczność odpowiedziała... jeszcze jednymi brawami.
Wątpliwości ze strony opozycji było sporo. A dotyczyły wielu kwestii, od spraw drobnych jak pieczątki, przez sensowność tworzenia dwóch techników w jednym centrum kształcenia, po wątpliwości dotyczące fizycznej przeprowadzki szkół i tego, co tak naprawdę jest uzasadnieniem dla wprowadzanych zmian.
Do sprawy od nieco innej strony podszedł z kolei radny Andrzej Ziarek. - Żaden przepis nie stanowi, że jesteśmy zobligowani zrobić to teraz. Nie ma żadnego aktu prawnego, który by nas przymuszał. Więcej z tego będzie zamieszania niż pożytku - mówił. - A sesję nadzwyczajną powinno się zwoływać w nadzwyczajnych sytuacjach, w których niepodjęcie uchwały mogłoby narazić nas na konsekwencje - komentował radny, a tłum klaskał.
Prawdziwa burza oklasków rozległa się jednak chwilę później, gdy doszło do głosowania nad pierwszą z uchwał. Projekt zakładający zmianę numeracji placówek przepadł stosunkiem głosów 11 do 9. Krótka narada zarządu dała efekt w postaci przerwy, po której na mównicy po raz kolejny pojawił się A. Ogrodnik. - W imieniu wnioskodawców składam wniosek o wycofanie pozostałych uchwał z porządku obrad, gdyż dalsze procedowanie było uzależnione od podjęcia pierwszej uchwały - mówił. - Chciałem też wyrazić zaniepokojenie, że pomimo tak daleko idących konsultacji i analiz, radni większości zatrzymali zmiany w oświacie, które są konieczne i niezbędne - dodał. Chwile później J. Suski zamknął sesję, a tłum skandując „Dziękujemy!” prędko opuścił salę.
Oczywiście nie rozwiązuje to konfliktu w sprawie szkół. Można spodziewać się, że temat powróci na kolejnej sesji w pierwszych miesiącach nowego roku. Do tematu wrócimy.