To dla nas turniej życia. Nie myślimy o igrzyskach [wideo]
Rozgrywający reprezentacji Polski Krzysztof Lijewski podkreśla, że największym atutem drużyny piłkarzy ręcznych w ME będzie kolektyw.
- Macie jakiś cel minimum na pierwszą fazę Euro?
- Każdy z nas marzy, aby awansować jak najwyżej, czyli do strefy medalowej. Aby tak się stało, trzeba wygrać kilka trudnych spotkań. Jest co najmniej dziesięć drużyn, które chcą tam się dostać, a miejsca na podium są tylko trzy.
- To, że mistrzostwa są kwalifikacją do igrzysk, jest gdzieś z tyłu głowy?
- Ja do tego tak nie podchodzę. Skupiam się na kolejnym przeciwniku. Wiemy, że później też czekają nas kwalifikacje do Rio. Na pewno mamy duże szanse zakwalifikować się na igrzyska. Te mistrzostwa traktujemy jak turniej życia, gramy przed swoją publicznością.
źródło: ZPRP/x-news
- Dla Pana to kolejne duże zawody. Z racji tego, że odbywają się w Polsce, to inne jest podejście?
- Do każdego turnieju podchodzi się bardzo emocjonalnie. Bardzo cieszę, że gramy w domu, że tyle ludzi będzie nas mogło wspierać na żywo. Jestem pewny, że bilety na wszystkie nasze mecze będą wykupione
- Po dwóch wygranych w Hiszpanii doznaliście klęski z gospodarzami (12:26). Które oblicze jest prawdziwe?
- Niestety, jesteśmy drużyną chimeryczną, która potrafi wygrać z każdym, ale też z każdym przegrać. Mam nadzieję, że tę złą twarz pokazaliśmy na turnieju w Hiszpanii, a tę lepszą połowę pokażemy w Krakowie.
- W dużych imprezach polską „specjalnością” są mecze-thrillery...
- Wolałbym wszystkie mecze wygrywać dziesięcioma bramkami. Ale tak się nie da.