Słoweńskie podium, a następnie przerwana seria zwycięstw Petera Prevca i coraz słabsze noty Kamila Stocha to echa weekendu w Japonii.
Po udanych kwalifikacjach do sobotniego konkursu, w których zwyciężył Dawid Kubacki apetyt na dobre miejsca Polaków w Sapporo był duży. Niestety, szybko dyspozycja naszych skoczków została zweryfikowana. Do finału awansowało czterech biało-czerwonych. Maciej Kot (122,5 m) był 14. na półmetku, Kamil Stoch (121) zamykał drugą dziesiątkę, Stefan Hula (120 m) był 25., a Kubacki - 30. Andrzej Stękała nie awansował, a Klemens Murańka został zdyskwalifikowany za zbyt obszerny kombinezon. W decydującym starciu Kot poprawił się o trzy metry, Hula o 3,5, a Stoch tylko o metr. Po zakończeniu rywalizacji sędziowie wyrzucili za niewłaściwe ubiory Norwega Kennetha Gangnesa (był 4.) i Richarda Freitaga (10.).
Na czele po prostu fruwali Słoweńcy. Peter Prevc zwyciężył w swoim stylu oddając najdalszy skok w konkursie, a tuż zanim uplasował się brat Domen Prevc, który ma jeszcze drobne trudności z ustabilizowaniem bardzo dobrej dyspozycji. Młodszy z braci zepchnął na trzecią lokatę Roberta Kranjca.
W nocy z soboty na niedzielę zwyciężył Norweg Anders Fannemel. Norweg wylądował w pierwszej serii na 143,5 m i poprawił rekord Okurayamy. Co ciekawe przez kilka minut nowym rekordem - 141,5 m - cieszył się najstarszy w stawce as gospodarzy Daiki Ito. Lider kwalifikacji Pucharu Świata P. Prevc był szósty i pierwszy raz do od 12 konkursów nie stanął na podium. Statystycy już ostrzyli sobie zęby na poprawienie rekordu legendarnego Fina Janne Ahonena, który może się poszczycić 13 konkursami skończonymi na pudle z rzędu. Nic z tego. Ponownie najlepszym z Polaków był Kot, który zajął 13. miejsce. Po fatalnym skoku na odległość zaledwie 109 metrów do serii finałowej konkursu nie zakwalifikował się nasz dwukrotny mistrz olimpijski Stoch, który zakończył zawody na 41. pozycji.
„Wygląda na to, że Kamil chyba się trochę pogubił. Pogubił się też Łukasz i sztab szkoleniowy i najgorsze, że nikt chyba do końca nie wie, co jest grane. Tak jak trenerzy, ja też sądziłem, że po ostatnich konkursach w Zakopanem będzie dobrze, ale okazuje się, że przyczyn tej sytuacji jest więcej i cały czas mamy wiele znaków zapytania. Gdy skacze się konkurs za konkursem, to nie ma za bardzo czasu na analizę i trening, a tu naprawdę przydałoby się wszystko na spokojnie przeanalizować, bo nie tylko Kamil, ale cała kadra A skacze poniżej swoich możliwości - ocenił Adam Małysz.
Kolejne zawody odbędą się w Norwegii. W Oslo w sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny.
Wyniki konkursów:
- Sobota: 1. Peter Prevc (Słowenia) - 299 pkt (131,5 i 136,5 m), 2. Domen Prevc - 282,8 (129,5 i 134,5), 3. Robert Kranjec (wszyscy Słowenia) - 281,9 (131,5 i 131,5), 12. Maciej Kot - 256 (122,5 i 125,5), 16. Stefan Hula - 248,7 (120 i 123,5), 18. Kamil Stoch - 246,7 (121 i 122), 25. Dawid Kubacki - 235,2 (117,5 i 121,5), 32. Andrzej Stękała - 107,3 (114).
- Niedziela: 1. Anders Fannemel (Norwegia) - 265,9 pkt (143,5 i 136,5 m), 2. Johann Andre Forfang (Norwegia) - 260,3 (132 i 134,5), 3. Noriaki Kasai (Japonia) - 259,5 (138,5 i 134), 13. Maciej Kot - 230,9 (124 i 128,5), 14. Stefan Hula 227,8 (128 i 128,5), 22. Andrzej Stękała - 209,9 (124 i 120,5), 30. Klemens Murańka - 157,7 (117 i 103), 32. Dawid Kubacki - 93,9 (114), 41. Kamil Stoch - 81,8 (109).
- Czołówka klasyfikacji Pucharu Świata: 1. P. Prevc - 1.224 pkt, 2. Severin Freund (Niemcy) - 855, 3. Kenneth Gangnes (Norwegia) - 738, 20. Stoch - 172, 24. Hula - 126, 25. Kot - 115, 39. Kubacki - 44, 41. Stękała - 31, 44. Żyła - 26, 45. Murańka - 24.