To jest kpina! Spółdzielnia gania ludzi z kwitami!
Lokatorzy bloku na osiedlu Północ chcą zmienić sposób rozliczenia za ciepło. SSM rzuca im jednak kłody pod nogi.
Kolejny raz każe mieszkańcom wypełnić i dostarczyć stosowne oświadczenia. Dlaczego nie honoruje tych, które już otrzymała? Bo przyniosła je jedna osoba.
- Nie chcemy dopuścić do sytuacji, że dokumenty byłby podrobione - tłumaczy Józef Kimera, wiceprezes Suwalskiej Spółdzielnie Mieszkaniowej.
Ale nie potrafi podać, jakie przepisy to regulują i ile oświadczeń może dostarczyć administratorowi jedna osoba. - Myślę, że gdyby przyniosła np. dwa, to byśmy nie mieli uwag - dodaje.
Chodzi o lokatorów domu przy ulicy Pułaskiego, a zwłaszcza tych, którzy mają mieszkania narożne.
- Nie możemy ich dogrzać - skarżą się ludzie. - Termostaty są ustawione na „piątkę”, płacimy tysiące złotych za zużyte ciepło, a w pokoju temperatura dochodzi najwyżej do 18 stopni Celsjusza.
Mieszkańcy uznali, że korzystniejsza dla nich będzie inna metoda rozliczenia, czyli za metr kw. powierzchni lokalu. I z takim wnioskiem wystąpili do spółdzielni. Ta poinformowała, że istnieje możliwość zmiany, pod warunkiem, że zgodzi się na to większość mieszkańców.
- W naszym przypadku to 20 właścicieli - mówią nasi Czytelnicy. - Zebraliśmy od nich podpisy i dostarczyliśmy do spółdzielni. Okazało się, że urzędnicy poinformowali nas za mało precyzyjnie. Podpisy powinni złożyć bowiem wszyscy właściciele, czyli i mąż, i żona. Zebraliśmy więc kolejne oświadczenia.
Dostarczyli je do spółdzielni 24 maja, a tydzień później otrzymali pismo od zarządcy, że jeśli chcą zmienić sposób rozliczenia za ciepło, to muszą złożyć stosowne oświadczenia w ciągu trzech tygodni.
- To jakaś kpina! - irytują się ludzie. - Druki są identyczne jak te, które już złożyliśmy.
Mieszkańcy uważają, że zarządca działa na ich niekorzyść. Przewleka w czasie wydanie decyzji i to nie bez powodu. Bo od lipca rozpoczyna się nowy sezon grzewczy i przez najbliższy rok nie można będzie dokonywać żadnych zmian.
- Dla kogo jest ten zarząd?! - pytają Czytelnicy. - Zamiast pomóc nam rozwiązać problem, to rzuca kłody pod nogi.
Wiceprezes Kimera przekonuje, że spółdzielnia nie ma żadnego interesu w tym, w jaki sposób rozliczane jest ciepło. - W naszych zasobach jest siedem, czy osiem bloków, których lokatorzy płacą w zależności od powierzchni - dodaje. - Chodzi nam wyłącznie o to, aby wszystko było zgodne z prawem. I dodaje, że jeśli lokatorzy nie zdążą z wypełnieniem oświadczeń do 21 czerwca, to skłonny jest zaczekać na dokumenty do końca miesiąca.