Oddział reumatologii w Uzdrowisku Goczałkowice prawdopodobnie za trzy miesiące przestanie istnieć. 950 pacjentów, których leczy się tu rocznie, będzie musiało szukać innych szpitali. Znacznie pogorszy się sytuacja finansowa całej placówki.
Uzdrowisko Goczałkowice działa ponad 160 lat, oddział reumatologiczny prawie 70.
- Przeżyliśmy dwie wojny światowe, a możemy nie przeżyć reform w ochronie zdrowia i NFZ - mówi prezes zarządu, Tomasz Niesyto.
Likwidacja oddziału oznacza utratę przychodów w wysokości 3 mln zł rocznie i walkę o przeżycie całego uzdrowiska, bo jego sytuacja finansowa od dawna oznacza konieczność zaciskania pasa.
- Obiecuję, nie poddamy się łatwo. Będziemy walczyć - zaznacza prezes Niesyto. A jest o co, bo placówka zalicza się do największych pracodawców w okolicy, zatrudniając prawie 300 osób. Po likwidacji oddziału muszą nastąpić zwolnienia. - Najgorsze jest jednak to, że pozbawia się Ślązaków dostępu do świadczeń, na które mogło liczyć kilka pokoleń osób ciężko chorych, szczególnie byłych górników, hutników czy energetyków, ufających naszym metodom i ich skuteczności - dodaje Niesyto.
Ci starsi często ludzie będą musieli szukać pomocy w innych ośrodkach zakontraktowanych przez Fundusz.
Zarząd spółki wysłał pismo do wszystkich, którzy mogą zdecydować o losie oddziału: NFZ, Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Finansów. Dokument podpisały wszystkie związki zawodowe działające w uzdrowisku, bo wiedzą, że to obrona wielu miejsc pracy.
Wcześniej śląski NFZ wysłał do Goczałkowic stanowcze pismo.
Dalej piszemy:
- co na to śląski NFZ,
- czy jest szansa na uniknięcie likwidacji oddziału.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień