To kontrola... bezpieczeństwa
- Nie wpuściliśmy do Polski już 125 osób - mówił w Świecku wiceminister spraw wewnętrznych. Kontrole na granicy potrwają do wtorku. A czy jeszcze powrócą? To nie jest wykluczone...
Bezpieczeństwo to dziś najgorętszy temat w Europie. W ostatnich dniach przekonujemy się o tym także w naszym regionie.
Włosi się bali
- Na sobotnie Lubuskie Uwielbienie do Świebodzina miała przyjechać 250-osobowa grupa młodzieży z Werony we Włoszech. Gdy jechała do nas, na terenie Niemiec dowiedziała się o zamachu w Monachium (doszło do niego w piątek - dop. red.). Rodzice tej młodzieży kazali zawrócić do domu. Ta grupa miała nocować w seminarium w Paradyżu, a później pojechać na Światowe Dni Młodzieży do Krakowa - opowiadał nam we wtorek, 26 lipca, tuż przed południem ks. Andrzej Sapieha, rzecznik kurii zielonogórsko-gorzowskiej.
Kilkadziesiąt minut później o bezpieczeństwie rozmawiali w Świecku koordynatorzy polsko-niemieckiej współpracy przygranicznej i regionalnej. - Chcemy wysłać wyraźny sygnał, że zamierzamy wzmocnić bezpieczeństwo - mówił Dietmar Woidke, premier Brandenburgii, niemieckiego landu graniczącego z Lubuskiem. Jak to zrobić?
- To muszą być wzmożone kontrole, weryfikacja dokumentów, a więc oddziaływanie psychologiczne - tłumaczył naszemu reporterowi Jakub Skiba, wiceminister spraw wewnętrznych. W tym samym czasie polscy i niemieccy pogranicznicy nie ustawali w kontrolach granicznych. Zatrzymywali samochody z Polski, Niemiec, Litwy, Francji, Wielkiej Brytanii... Kilkadziesiąt metrów dalej, w ich dyżurce, na ekranach telewizorów można było zobaczyć informacje o wczorajszej napaści na księdza we Francji.
Wyrywkowe kontrole graniczne na przejściach pomiędzy Polską a sąsiadującymi z nią krajami Unii Europejskiej wprowadzone zostały 4 lipca i mają potrwać do 2 sierpnia. Związane są ze szczytem NATO, który odbył się kilkanaście dni temu, oraz z rozpoczętymi wczoraj Światowymi Dniami Młodzieży i dzisiejszym przylotem z tej okazji papieża Franciszka.
Od momentu czasowego przywrócenia kontroli na terenie Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej (wykracza on poza województwo lubuskie) skontrolowanych zostało 40 tys. osób, z których 60 zostało zatrzymanych. A jak to wygląda w Polsce?
Nie mamy w planie przedłużać kontroli po 2 sierpnia
Nie każdy to terrorysta
- Skontrolowanych zostało już 335 tysięcy osób. Zatrzymanych zostało 210, a 125 odmówiono wjazdu na teren naszego kraju. Częstym powodem był fakt, iż ich dokumenty budziły poważne wątpliwości. Nie można jednak powiedzieć, że te 125 osób to terroryści. Każdą sprawę dokładnie jednak sprawdzamy - mówił nam wiceminister Skiba. Ale podczas konferencji prasowej przyznał, że rząd nie ma planów, by kontrole graniczne wydłużyć po 2 sierpnia. - Nikt w Europie nie jest w stanie określić, co może się wydarzyć. Polska jest jednak przygotowana na każdego typu działania - zapewniał minister.
O bezpieczeństwie mówił nam także wojewoda Władysław Dajczak: - Po tym, gdy premier Beata Szydło wprowadziła stopień alarmowy alfa (pierwszy z czterech stopni alarmowych - dop. red.), aby wejść do Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, trzeba przejść przez bramki. Ochroniarze pytają też o cel wizyty.
Polacy i Niemcy w zakresie bezpieczeństwa przy granicy współpracują już od wielu lat (w tym roku przypada 25. rocznica podpisania traktatu polsko-niemieckiego o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy). Policja oraz służby graniczna i celna mają już nawet w Świecku polsko-niemieckie centrum współpracy. We wtorek przedstawiciele stron polskiej i niemieckiej zapowiedzieli, że chcą też rozmawiać o współdziałaniu po obu stronach służb ratunkowych.
- Solidarność z naszej strony jest pełna. Będziemy współpracować ze służbami niemieckimi, które zbliżają nas do zdecydowanej walki z terroryzmem - deklarował we wtorek wiceminister Skiba.