To nie koniec afery mandatowej
Sprawą wygaszenia mandatów dwóm sulechowskim radnym zajmie się wojewoda.
Na sesji rady miasta we wtorek, 19 stycznia miała zapaść decyzja w sprawie wygaszenia mandatów dwóm sulechowskim radnym Janowi Rerusowi oraz Julianowi Kozłowskiemu.
Już na początku sesji pojawił się wniosek o wycofanie z obrad obu uchwał
Wniosek o wszczęcie postępowania wygaszającego, napisany przez burmistrza Ignacego Odważnego, wpłynął do Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w lipcu zeszłego roku. Powód? To prowadzona przez radnych działalność gospodarcza na własny rachunek z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której uzyskali swoje mandaty. Przypomnijmy, Jan Rerus pełni funkcję prezesa Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Sulechowie, a Julian Kozłowski był w niej wiceprezesem. Pracownicy Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego uznali, że w obu przypadkach jest to naruszenie ustawy o samorządzie gminnym.
Już na początku sesji pojawił się wniosek o wycofanie z obrad obu uchwał dotyczących wygaszenia mandatów, który został poddany pod głosowanie. Radni zdecydowali, że uchwałę o wygaszeniu mandatu Janowi Rerusowi należy wycofać. Do wycofania drugiej z uchwał zabrakło jednego głosu za. Głosu Juliana Kozłowskiego, który uznał, że nie będzie głosował w swojej sprawie.
- Nie chciałem, żeby ktoś pomyślał o tym, że robię sobie jakieś furtki. Swoją sprawę oddaję w ręce kolegów radnych, niech oni zadecydują - mówił. Radni zadecydowali jednogłośnie - wszyscy byli przeciwko odebraniu mandatu.
Obaj mężczyźni nie kryli zadowolenia z decyzji. Jan Rerus zaraz po wycofaniu uchwały w swojej własnej sprawie powiedział: - Bardzo dziękuję państwu radnym za głosowanie w sprawie zmiany porządku obrad.
Julian Kozłowski podkreślił, że do całej sprawy podchodził bardzo spokojnie. - Jest faktem, że na swoje nazwisko pracuję wiele lat i teraz doświadczam takiej sytuacji. Ale co zrobić, takie jest życie - skomentował na gorąco.
Wtorkowe głosowanie na sesji potwierdziło, że to jeszcze nie koniec sulechowskiej afery mandatowej. Jak poinformował nas Stanisław Kaczmar, przewodniczący rady miasta, teraz rada odpowie na pismo wojewody informując go o swojej decyzji.
- Dalsze postępowanie będzie zależało już od niego - powiedział i dodał, że spodziewał się takiego wyniku głosowania. Radni takie decyzje podjęli już bowiem podczas komisji, które odbywały się pomiędzy sesjami.
W piśmie skierowanym do rady miasta wojewoda informował, że jeśli rada nie podejmie stosownej uchwały, sprawa trafi do ministra spraw wewnętrznych i administracji, a wojewoda lubuski wyda zarządzenie, którym wygasi mandaty obu radnym. Czy rzeczywiście tak się stanie, dowiemy się wkrótce.