Był wybitnym działaczem polskiego ruchu ludowego, wieloletnim prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast” i trzykrotnie powierzono mu funkcję premiera polskiego rządu. Jego polityczną karierę zastopował przewrót majowy w 1926 roku, kiedy obalono jego rząd. Był to jednak dopiero początek jego kłopotów. Mimo dokonywania prób zniszczenia jego dorobku przez przeciwników – stał się jednym z bohaterów odradzającej się po I wojnie polskiej państwowości.
Nasz bohater przyszedł na świat w Wierzchosławicach [obecnie w województwie małopolskim – redakcja] w styczniu 1874 roku.
Swoją przygodę z administracją rozpoczął w 1909 roku, kiedy został wybrany wójtem wsi z której pochodził. Funkcję tę pełnił do 1931 roku. Nastąpił wówczas znaczny rozwój Wierzchosławic.
Ludowy patriota od lat młodzieńczych
Już w 21 lat, młody Witos został członkiem Stronnictwa Ludowego [niedługo potem przekształconego w Polskie Stronnictwo Ludowe, działające na terenie Galicji – redakcja]. Znajdując się pod wpływem ważnych polityków ówczesnego ruchu ludowego, między innymi Karola Lewakowskiego, Henryka Rewakowicza oraz Jana Stapińskiego, zbliżył się światopoglądowo do głoszonych przez nich poglądów. W 1903 roku został wybrany do Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego, a pięć lat później trafił do Sejmu Krajowego we Lwowie. Była to instytucja, która działała w okresie 1861-1918, mając kompetencje w niektórych wewnętrznych sprawach Galicji.
W Polskim Stronnictwie Ludowym, które działało do rozłamu w 1913 roku, opowiadano się za odbudową niepodległego państwa polskiego, autonomii Galicji, demokratyzacją życia publicznego, przeprowadzeniem powszechnych wyborów, rozwoju oświaty oraz reformy rolnej. Ta ostatnia miała pozwalać między innymi na powiększenie gospodarstw chłopskich oraz zwiększenie możliwości awansu społecznego mieszkańców wsi.
Właśnie z ramienia tej partii, Wincenty Witos dostał się do austriackiej Rady Państwa, w której zasiadał w latach 1911-1918. W międzyczasie, po wspomnianym rozłamie w ruchu ludowym i utworzeniu Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast” w 1914 roku wstąpił właśnie do tego ugrupowania, którego został wiceprezesem. Wówczas jego kariera polityczna znacząco przyspieszyła. Cztery lata później był już jej prezesem, a swoją funkcję pełnił do marca 1931 roku.
Walka o niepodległą Polskę
Wybuch I wojny światowej dodatkowo zintensyfikował działalność samego Witosa, jak i Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”. Jako przedstawiciel ludowców wszedł on w skład Naczelnego Komitetu Narodowego, który został utworzony w Krakowie w sierpniu 1914 roku z inicjatywy środowisk konserwatywnych. Jednym z jego celów stało się dążenie do utworzenia monarchii Austro-Węgiersko-Polskiej oraz zjednoczenie ziem polskich pod berłem Habsburgów.
Wkrótce zbliżył się jednak do innych polityków niepodległościowych, w tym Ignacego Paderewskiego oraz Jędrzeja Moraczewskiego – późniejszych premierów. Witos dość sceptycznie zapatrywał się na współpracę z Józefem Piłsudskim, bliżej mu było do koncepcji Narodowej Demokracji, która miała na celu zbudowanie niepodległej Polski w oparciu o silny i trwały sojusz z państwami zachodnimi. Wyrazem tego zbliżenia stało się jego wstąpienie do Ligi Narodowej – organizacji kierującej całością działań obozu narodowego, zarządzanej przez Romana Dmowskiego.
W maju 1917 roku, Wincenty Witos został jednym z autorów deklaracji o dążeniu do odzyskania niepodległości przez Polskę. Została ona przyjęta przez Sejm Krajowy Galicji we Lwowie. W kolejnym roku Witos przystąpił do działania w ramach Polskiej Komisji Likwidacyjnej Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Jej głównym zadaniem stała się likwidacja stosunków prawnych i strukturalnych między Galicją, a Austro-Węgrami. Na początku listopada 1918 roku stanął na jej czele, pełniąc funkcję przewodniczącego.
Witos mógł zasiadać w pierwszych rządach niepodległej Polski – tworzonych przez Ignacego Daszyńskiego oraz Jędrzeja Moraczewskiego. Ze względu na zbytnią lewicowość obu polityków nie zdecydował się przyjąć propozycji. Z tych samych powodów nie został marszałkiem Sejmu Ustawodawczego w 1919 roku, wybranego w celu uchwalenia nowej konstytucji.
Premier po raz pierwszy
Pierwsze lata II Rzeczpospolitej były niezwykle trudne. Decydował się wówczas nie tylko kształt odradzającego się państwa, ale także jego przetrwanie. I w tym okresie Witos wykazał się niemałym doświadczeniem, ciesząc się zaufaniem społecznym, ale także znajomością realiów politycznych. W obliczu wielkiego zagrożenia, jakim stał się konflikt polsko-bolszewicki i związane z tym porażki na froncie stwarzały duże zagrożenie dla bytu państwowego. W lipcu 1920 roku w Wierzchosłowicach zjawił się przedstawiciel Józefa Piłsudskiego z propozycją objęcia przez Witosa Prezesa Rady Ministrów. Trudna sytuacja skutkowała, że już kilka dni później przywódca ruchu ludowego stanął na czele Rządu Obrony Narodowej.
Jako premier był on bardzo zaangażowany w swoją pracę. Kilkakrotnie wizytował żołnierzy na froncie wschodnim, walczących z bolszewicką nawałą. W obliczu porażek zasadniczym celem jego rządu stało się przede wszystkim podniesienie morale polskich wojaków oraz czującego zagrożenie polskiego społeczeństwa. Witos chciałby, by to nie poddawało się komunistycznej propagandzie i wykazywało większe zaangażowanie i poświęcenie w walkę o odrodzoną ojczyznę. Przeciwstawiał się także wszelkim tendencjom separatystycznym, które pojawiały się w niektórych regionach kraju, między innymi w Wielkopolsce.
Witosa jako stojącego na czele polskiego rządu charakteryzowało poczucie bliskości z polskim społeczeństwem. Wiele uwagi poświęcił na zbliżenie obywateli z państwem i jego przedstawicielami jakimi byli urzędnicy. Niebawem jednak rząd Witosa dotknęły pierwsze porażki. Rozłam w popierającym premiera Narodowym Zjednoczeniu Ludowym spowodował, że ten zmuszony został do złożenia dymisji we wrześniu 1921 roku.
Sojusz centroprawicowy
Nie skończyła się jednak przygoda Witosa z polityką. W okresie, po rezygnacji ze stanowiska premiera, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast” poparło na Prezydenta II Rzeczpospolitej, Gabriela Narutowicza z konkurencyjnego PSL „Wyzwolenie”, a następnie Stanisława Wojciechowskiego z Polskiej Partii Socjalistycznej. Witos i kierowane przez niego Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, poparły także rząd tworzony przez generała Władysława Sikorskiego.
W maju 1923 roku Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast” weszło w skład koalicji, którą reprezentowali także ugrupowania Związku Ludowo-Narodowego oraz Chrześcijańsko-Narodowego Stronnictwa Pracy. Porozumienie to nazywane jest często „paktem lanckorońskim”. Jeszcze w tym samym miesiącu, utworzono kolejny gabinet na czele, którego stanął Witos, nazywanego potocznie Chjeno-Piastem, od nazw partii, które go współtworzyły. W jego skład weszło 14 ministrów. Gabinet ten urzędował do grudnia 1923, kiedy to utracił większość sejmową w związku z rozłamem grupy posłów „Piasta”.
Historyk, profesor Andrzej Paczkowski stwierdził, że „drugi z kolei rząd kierowany przez przywódcę PSL niewątpliwie wpłynął negatywnie na opinie o Witosie. Nie tylko doszło w tym czasie do rozlewu krwi na skalę nieznaną w wewnątrzpolitycznej walce odrodzonego państwa, ale gabinet ten nie potrafił zrealizować zasadniczej części swych programowych obietnic. Witosa jakby opuściły zarówno umiejętności kierownicze, jak i zmysł polityczny”.
Premier po raz trzeci i zamach
Po upadku rządu Aleksandra Skrzyńskiego, propozycję objęcia funkcji premiera otrzymał ponownie Witos. Jeszcze przed objęciem stanowiska, przywódca Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast” wzywał Józefa Piłsudskiego do wzięcia odpowiedzialności za państwo i utworzenie własnego rządu. – Mówią, że Piłsudski ma za sobą wojsko, jeśli tak, to niech bierze władzę siłą... ja bym się nie wahał tego zrobić; jeśli Piłsudski nie zrobi tego, to, zdaje się, nie ma jednak tych sił za sobą – pisał Witos w „Nowym Kurierze Polskim” na początku maja 1926 roku.
Już wtedy docierały do społeczeństwa informacje o możliwości zamachu stanu, który szykuje Piłsudski wraz ze swoimi współpracownikami. Sprawa ta była przedmiotem rozmów Witosa z prezydentem Stanisławem Wojciechowskim. – Kiedy mu nadmieniłem [prezydentowi Wojciechowskiemu – redakcja], że moim zdaniem największe niebezpieczeństwo stanowi Piłsudski, gdyż on knuje spiski, a nawet przygotowuje zamach, oświadczył bardzo stanowczo, nie dając mi zakończyć, że to jest nieprawda. On może ręczyć, że Piłsudski nie byłby zdolny do takiej zbrodni, był zresztą osobiście u niego przed paru dniami i dał mu słowo honoru, że o żadnym zamachu nie myśli. On zaś nie ma najmniejszego powodu, by jego zapewnieniom nie wierzyć, gdyż wie, że Piłsudski danego słowa zawsze dotrzymywał – relacjonował swoją rozmowę Witos.
Po rozpoczęciu się zbrojnego przewrotu Witos zdecydował się przenieść rząd z Pałacu Namiestnikowskiego do Belwederu. Ze względu na postępy zwolenników Piłsudskiego, planował także przejazd całego gabinetu do Poznania. Nie zostało to jednak zrealizowane. Po powodzeniu sił rządowych, 14 maja zamachowcy przypuścili kontrnatarcie, które zmusiło rząd Witosa do ewakuacji do Wilanowa. Tam na naradzie premier opowiedział się za przerwaniem walk, wskazując na zagrożenia dla Polski jako całości, wynikające z jej położenia międzynarodowego.
Innego zdania byli generałowie, ale to stanowisko Witosa przeważyło. 14 maja 1926 o godzinie 17.30, rząd podał się do dymisji, a prezydent Wojciechowski złożył swój urząd. Po złożeniu dymisji udał się do rodzinnych Wierzchosławic. Do rogatek Warszawy kurtuazyjnie odprowadził go nowy komisarz na miasto stołeczne. Witos pozostawał w opozycji do rządów obozu piłsudczykowskiego. Był jednym z przywódców Centrolewu, zrzeszenia grupującego partie opozycyjne wobec sanacji.
Proces brzeski
Działalność opozycyjna oraz ostra krytyka poczynań piłsudczyków nie umknęła jednak uwadze jego przeciwnikom politycznym. W nocy z 9 na 10 września 1930 roku Witos został aresztowany. Osadzony w cieszącej się złą sławą twierdzy brzeskiej czekał na proces. Postępowanie wobec wybitnego działacza ludowego było absurdalne. Świadczy o tym fakt, że początkowo nie postawiono mu żadnych zarzutów. Nad byłym premierem znęcano się psychicznie oraz fizycznie.
Jego zatrzymanie nie wpłynęło na poparcie społeczne. Nadal cieszył się dużym zaufaniem na wsi, dzięki czemu został wybrany posłem na sejm. Wypuszczono go na wolność, a przed sądem miał odpowiadać z wolnej stopy. Witosowi i innym aresztowanym zarzucono, że „po porozumiewał się i działając świadomie, wspólnie przygotowywali zamach, którego celem było usunięcie przemocą członków sprawującego w Polsce władzę rządu i zastąpieniu ich przez inne osoby, wszakże bez zmiany zasadniczego ustroju państwowego”. – Wysoki Sądzie, ja byłem prezesem tego rządu, który został przez zamach majowy obalony. Nie ja więc knułem, nie ja robiłem spiski, ale ja wraz z rządem stałem się ofiarą spisku i zamachu. Rząd ten nie był rządem uzurpatorskim, był rządem konstytucyjnym, w sposób zupełnie zgodny z prawem, w sposób zupełnie praworządny powołany przez prezydenta Rzeczypospolitej. Kto inny robił zamach, kto innych robił spisek, a na ławie oskarżonych siedzę ja! – komentował zarzuty wysuwane pod swoim adresem przywódca Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”.
Oskarżonych uniewinniono tylko częściowo od przygotowania zamachu stanu. Jednak skazano ich jednak za działalność w Centrolewie. Zdaniem sądu Witos zasłużył na 1,5 roku więzienia, pozbawienie praw publicznych na trzy lata oraz grzywnę. Zamiast pobytu w zakładzie karnym, były premier, wraz z niektórymi innymi skazanymi, zdecydowali się na wyjazd z Polski. – Nie będziemy znowu zakładnikami dyktatury, jak w roku 1930... Kraj żąda od nas nie męczeństwa, lecz walki o usunięcie mafii, która panowanie swe ugruntowała na kłamstwie, krzywdzie i znieprawieniu charakterów. Opuściliśmy Polskę, aby dalej prowadzić walkę ze znienawidzoną dyktaturą – pisał niedługo potem w specjalnie wydanym oświadczeniu.
Propozycja od Niemców
Jako przystanek emigracyjny, wybrał on niedalekiego sąsiada Polski – Czechosłowację, a następnie Szwajcarię. Nie zrezygnował jednak z kontaktów z krajem, które regularnie utrzymywał. Witos powrócił do kraju niedługo przed wybuchem wojny, w marcu 1939 roku. Po wybuchu II wojny światowej próbował wrócić do życia politycznego, jednak ograniczany był przez zły stan zdrowia. Tuż po rozpoczęciu się konfliktu, 3 września Wincenty Witos wyjechał pociągiem do Lwowa. Na jednej ze stacji, skład został trafiony przez bombę lotniczą, a sam polityk został ranny.
20 września 1939 roku znalazł się w więzieniu w Rzeszowie. Tam zaproponowano mu utworzenie polskiego rządu współpracującego z okupantem. Propozycja ta spotkała się z kategoryczną odmową byłego premiera. W marcu 1940 roku Witos został przetransportowany do Berlina. W maju orzeczono wobec niego przymusowe internowanie. Na początku 1941 roku został zwolniony wraz z zobowiązaniem do przebywania w Wierzchosławicach, gdzie znalazł się pod stałą obserwacją Niemców. W tym czasie problemy dotknęły jego zdrowie. Mimo to współpracował z organizacjami konspiracyjnymi wchodzącymi w skład Polskiego Państwa Podziemnego.
Propozycje od komunistów
W okresie II wojny światowej pojawił się także drobny wątek świętokrzyski w życiu Wincentego Witosa. Od grudnia 1944 do marca 1945 roku przebywał między innymi w okolicach Włoszczowy, gdzie w ukryciu oczekiwał na odlot do Londynu. Plan ten nie został zrealizowany. W marcu 1945 roku, po wkroczeniu Armii Czerwonej, powrócił do Wierzchosławic. Wkrótce został stamtąd wywieziony przez Sowietów, którzy przetrzymywali go przez pięć dni w areszcie, próbując go w ten sposób przekonać do współpracy z komunistyczną Krajową Radą Narodową. Aresztowanie polityka wywołało spore zainteresowanie mediów zagranicznych – w sprawie Witosa interweniował nawet brytyjski premier, Winston Churchill. Informacjom o aresztowaniu chłopskiego działacza zaprzeczyła strona sowiecka.
Przywódca polskiego ruchu ludowego międzywojennej Polski był zdania, że 1945 rok przyniesie krajowi powrót do normalności. Wierzył, że komuniści są uzurpatorami jedynie „na chwilę”, do czasu przeprowadzenia wolnych wyborów. - …I znowu po latach ciężkiej rozłąki, schodzimy się razem w wolnej, niepodległej Polsce... Budujemy więc to nasze państwo na ruinach, zgliszczach i popiołach, stawiamy gmach, w którym stale i niepodzielnie królować winny samodzielność, wolność, prawo i sprawiedliwość... Pomni przeszłości, budując w warunkach jak najtrudniejszych, baczmy pilnie, aby do tego gmachu nie dostały się zarazki zgnilizny i rozkładu mające go zniszczyć, gdy on ma stać wiecznie... Świadomi swoich praw i obowiązków, jak i odpowiedzialności przed przyszłością i narodem, stańcie razem do pracy, pracy wytrwałej, tworząc dobra konieczne dla współczesnych i potomnych – pisał Witos jeszcze we wrześniu 1945 roku.
Po wkroczeniu wojsk sowieckich do Polski, stan zdrowia byłego polskiego premiera uległ dalszemu pogorszeniu. 15 sierpnia 1945 roku trafił do szpitala w Krakowie, gdzie zmarł 31 października. Podczas pogrzebu utworzono kondukt żałobny, który w dniach 3–6 listopada przeszedł pieszo z Krakowa do rodzinnej wioski polityka. W ostatniej drodze towarzyszyły mu tłumy zwolenników ruchu ludowego. Był autorem wspomnień, przemówień oraz artykułów, które znalazły się w wydanych „Dziełach Wybranych”.
Wincenty Witos został odznaczony w 1921 roku Orderem Orła Białego, który utracił po procesie brzeskim. Zostało mu ono formalnie przywrócone w związku z amnestią, ogłoszoną przez prezydenta, Władysława Raczkiewicza z 31 października 1939 roku, jednak nigdy fizycznie go nie odzyskał. We wrześniu 2011 roku prezydent Bronisław Komorowski przekazał insygnia Orderu Orła Białego jego rodzinie.
Wincenty Witos był politykiem wybitnym. W sojuszu z nim chcieli być zarówno niemieccy okupanci, jak i komuniści. Mimo szykan i zagrożenia życia, pozostał on wierny swoim ideałom, na czele których znajdowała się wolna i niepodległa ojczyzna.