To ostatni dzwonek, by powstrzymać strajk nauczycieli [WIDEO]
Jest jeszcze czas, by powstrzymać strajk. Ale trzeba nas wysłuchać. Bo do tej pory nie ma dialogu, jest tylko monolog pani minister - mówi Bożena Mania, prezes lubuskiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego.
We wtorek Związek Nauczycielstwa Polskiego zwołał konferencję, na której wyjaśniał, co się dzieje obecnie w oświacie i ostrzegał przed strajkiem.
To ostateczność, do której - jak mówią pedagodzy - jesteśmy zmuszeni sięgnąć. Nikt nas nie traktuje poważnie.
Nauczyciele mają żal, bo wszystkie grupy zawodowe, które domagały się podwyżek, je otrzymały. Tylko nie pedagodzy. Między innymi z powodu niskich zarobków - nauczyciel stażysta dostaje na rękę 1571 zł - zrobiła się w oświacie dziura pokoleniowa. Szkoły ratują się emerytami. Młodzi pedagodzy stanowią zaledwie 3,5 proc. zatrudnionych nauczycieli. A będzie jeszcze gorzej - ostrzegają reprezentanci ZNP.
Nauczyciele nie chcą być „Siłaczkami”. Chcą godnie zarabiać. Chcą, by nie oszczędzano na oświacie, nie wywracano jej do góry nogami...
Pedagodzy ze Związku Nauczycielstwa Polskiego od trzech lat wysyłają pisma, organizują akcje, piszą do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
- Nikt nie bierze pod uwagę naszych opinii. A reforma oświaty nie podnosi poziomu kształcenia, prowadzi do chaosu - mówi Bożena Mania, prezes lubuskiego ZNP. - Nauczyciele są w stanie zrealizować podstawę programową jedynie w 60 procentach. Stąd rodzice z uczniami siedzą po nocach nad lekcjami.
- Co to jest jedna lekcja chemii, fizyki czy geografii - dodaje Aleksandra Mrozek, nauczycielka z 40-letnim stażem. - Kiedyś przy omawianiu Tatr dzieci uczyły się, co to jest halny, baca itd. A dziś? Muszą wiedzieć, co to są stożki napływowe. Po co?
ZNP uważa, że szkody przynosi podwójny nabór (trzecia klasa gimnazjum i ósma podstawówek) do szkół ponadpodstawowych. Będą dwie zmiany, zbyt liczne klasy, nierówny dostęp dla tych absolwentów do oferty edukacyjnej.
Nauczyciele domagają się też większych nakładów na oświatę.
- Dziś jest to około 2,5 procent PKB, a było już 3,5. Cofamy się - dodaje Mania.
Nauczyciele chcą tysiąca złotych brutto podwyżki dla wszystkich, bez względu na stopień awansu zawodowego (MEN proponuje 121-166 zł brutto).
- Średnia pensja w Polsce to 4900 złotych, a w oświacie - 3800. To właśnie ten tysiąc - tłumaczy prezes ZNP. - Poza tym chcemy odzyskać to, co nam zabrano, czyli wydłużono o pięć lat awans zawodowy. To duże oszczędności dla ministerstwa. Zabrano dodatek na zagospodarowanie się...
Zdaniem Mrozek żaden rząd nie traktował nauczycieli i pielęgniarek poważnie. Ale teraz miarka się już przebrała. Czas „Siłaczek” się kończy.
- Pensje podstawowe ustala ministerstwo. Mamy kilkanaście dodatków, które są żenujące, wynoszą 2,40 czy 6 złotych - wylicza nauczycielka. - Chcemy dostawać godną pensję zasadniczą i za staż. Za pozostałe dodatki dziękujemy.
Ostateczną formę protestu nauczyciele podejmą, gdy spełnią wszystkie procedury, by strajk był legalny. Trzeba przeprowadzić mediacje, potem referendum w szkołach. Tam, gdzie 50 proc. plus jeden będzie za, szkoły nie będą pracować.
- Apelujemy do rodziców o zrozumienie. My walczymy o lepszą szkołę - podkreśla Mania. - Dziś młodzi nie chcą uczyć.
Władze Zielonej Góry potwierdzają: jest deficyt nauczycieli.
Rodzice obawiają się, że strajk może być zorganizowany w czasie egzaminu ósmoklasisty czy matury.
- Po nastrojach nauczycieli wiem, że z przeprowadzeniem egzaminu może być ciężko - mówi Jerzy Koziura, dyrektor SP nr 20 w Gorzowie.
- Chcę to powiedzieć kategorycznie: nie ma takiej możliwości, by egzamin ósmoklasisty nie odbył się 15, 16 i 17 kwietnia. Nie ma możliwości, by zmienić jego termin - zaznacza Ewa Rawa, lubuski kurator oświaty. - Jeżeli w jakiejś szkole egzamin by się nie odbył, to oznacza to, że uczeń nie skończy szkoły podstawowej. A wtedy nie będzie mógł wziąć udziału w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych.
- Jeśli egzamin nie odbyłby się w kwietniu, to zostaje jeszcze termin czerwcowy. To jednak sprawiłoby ogromny kłopot komisji egzaminacyjnej, bo w krótkim czasie musiałaby sprawdzić dużą liczbę prac - zauważa Koziura.
Czy kuratorium ma jakiś plan awaryjny na wypadek strajku?
- Nie jestem w stanie zapobiec protestowi nauczycieli. To dyrektorzy muszą zapewnić prawidłowy przebieg egzaminu - odpowiada Rawa. W skrócie i uproszczeniu sprowadza się to do tego, że jeśli zabraknie jednego nauczyciela, to należy zastąpić go innym.
Krok po kroku w stronę strajku
Na jakim etapie jest spór zbiorowy? ZNP zakończył składanie żądań do pracodawców (dyrektorów placówek oświatowych). Teraz prowadzi rokowania, a następnie mediacje. I dopiero wtedy, kiedy mediacje zakończą się bez porozumienia, będzie można zorganizować referendum strajkowe (marzec). Takie są procedury. Jeśli w danej szkole wynik będzie na tak - 50 proc. plus jeden głos, placówka będzie strajkować.
Inne kraje bardziej cenią pedagogów
Polscy nauczyciele zarabiają w przeliczeniu na dolary ok. 15 tys. brutto rocznie. W Luksemburgu czy Szwajcarii to ponad 70 tys. W Holandii ponad 40 tys., podobnie w Portugalii. W Turcji - 26 tys., w Grecji - 19 tys. Za nami są tylko Węgry i Słowacja. W Polsce nauczyciel stażysta otrzymuje pensję zasadniczą w wysokości brutto: 2417 zł, kontraktowy - 2487 zł, mianowany - 2824 zł, dyplomowany - 3317 zł.