To sztuka zrobić dobry chleb
Do piekarni przy ul. Lubartowskiej ustawiają się od rana kolejki po chleb. W czym tkwi jego sekret? Lubelski piekarz podpowiada, że w swoją pracę wkłada nie tylko umiejętności, ale całe serce.
Marcin Orlikowski, właściciel piekarni przy ul. Lubartowskiej 15 i 38, tłumaczy, że do wypiekania pieczywa nie używa żadnych polepszaczy. Również czas odgrywa w tym procesie dużą rolę.
- Wszystko robimy na kwasie pszennym lub żytnim. Zaczynamy od wymieszania mąki żytniej z wodą i w odpowiednim momencie „dokarmiamy” mąkę dolewając wody. Tutaj trzeba dużo cierpliwości, żeby ten kwas był odpowiednio dojrzały. Z reguły, proces ten trwa około 6-7 dni - mówi Orlikowski.
Im dłużej produkuje się chleb, tym dłużej zachowuje on swoją świeżość - nawet kilka dni
Następnie do przyrządzonego zakwasu dodajemy mąkę, sól i wodę.
Lubelski piekarz podkreśla, że tyle składników powinno wystarczyć, żeby zrobić już dobry chleb.
Coraz popularniejsze stają się też naturalne dodatki w pieczywie.
- Mamy szeroki wybór chlebów, np. ze śliwką, daktylami, żurawiną, pestkami dyni, słonecznikiem, siemieniem lnianym czy orzechem włoskim - dodaje Orlikowski.
Przyznaje jednak, że klientowi często trudno na pierwszy rzut oka rozpoznać naturalny i smaczny chleb.
- Bardzo łatwo się nabrać w sklepie. Najważniejsze jest, co zostanie z tego chleba na następny dzień. Gdy przy krojeniu nie będzie się kruszył, to dopiero wtedy klient będzie wiedział, że to jest dobry chleb - wyjaśnia piekarz.
Marcin Orlikowski: - Chleb musi ładnie pachnieć, mieć wyczuwalny kwas. Nie może być jałowy i nijaki
Podpowiedź brzmi: im szybciej się produkuje chleb, tym szybciej czerstwieje. Im dłużej się go produkuje, tym dłużej zachowuje swoją świeżość, nawet przez kilka dni.
O tym, że chleb z piekarni Marcina Orlikowskiego przy Lubartowskiej smakuje lublinianom, wie z komentarzy samych klientów.
- Opowiadają, że jak wcześniej chleb leżał na stole, to pies nigdy go nie ruszył. A jak się pojawił w domu ten nasz, to pies go kradł i jadł. Pies widocznie czuje, że pieczywo jest naturalnie smaczne. Coś w tym musi być - śmieje się pan Marcin.
I zaznacza, że dobry chleb poznać po tym, że się nie marnuje.
- Wystarczy posmarować kromkę masłem, by zjeść ją ze smakiem. Chleb musi ładnie pachnieć, mieć wyczuwalny kwas. Nie może być jałowy i nijaki. Dlatego należy wkładać odpowiednio dużo serca do tego, co się robi - mówi piekarz.
Lubelski piekarz od ćwierć wieku zajmuje się profesjonalnie wypiekiem chleba.
Pierwsze bułki próbował robić w wieku 7 lat z siostrą w domu. Podglądał kogo się da i zapamiętywał przepisy, a później szkolił się w piekarniach.
- Dla mnie piekarnictwo to nie jest zwykły zawód. Każdy bochenek chleba to jest małe dzieło sztuki. Liczy się odpowiednie nacięcie, kształt, wypieczenie. Każdy bochenek jest ważny - dodaje Orlikowski.