To temat zastępczy - mówi o ustawie futerkowej poseł Tomasz Lenz. Co inni parlamentarzyści o tym sądzą?

Poseł Platformy Obywatelskiej ostro krytykuje pomysł wprowadzenia ustawy, która ma całkowicie zakazać hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. W ocenie Tomasza Lenza to nie jest dobre rozwiązanie. Są też ważniejsze tematy, o których dziś trzeba rozmawiać. Co na to inni toruńscy parlamentarzyści?

W czwartek w Sejmie ma zostać złożony projekt ustawy o ochronie zwierząt, która zakłada całkowity zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Jak mówił Tomasz Lenz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej na Rynku Staromiejskim, będzie to temat tygodnia. W ocenie posła Platformy Obywatelskiej głosowanie dotyczące wprowadzenia tzw. ustawy futerkowej jest dziś zupełnie niepotrzebne.

- Sytuacja finansów państwowych jest tragiczna. Rząd przygotowuje rozwiązania, które obłożą Polaków nowymi podatkami. Mówi się o podatku od wody, od cukru, od umów o dzieło. Oosby po 60. roku życia zatrudnione w budżetówce będą zwalniane, bo osiągnęły wiek emerytalny. Przypominam, że Jarosław Kaczyński i premier Morawiecki do niedawna zachęcali do jak najdłuższej pracy. Dziś nie mówią, że emerytura może wynosić 1500, czy 1700 złotych. Słyszymy o ustawie futerkowej, która jest tematem zastępczym - mówił Tomasz Lenz.

Poseł Platformy Obywatelskiej podczas spotkania z dziennikarzami zwrócił też uwagę na to, że do jednej ustawy nie powinno się wrzucać trzech tematów dotyczących: zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach, zakazu hodowli zwierząt futerkowych i ograniczenia uboju rytualnego. Toruński parlamentarzysta mówił też o konsekwencjach związanych z zakazem hodowli zwierząt futerkowych. Podał też przykład Danii, gdzie społeczeństwo jest ekologiczne, a takie hodowle istnieją i przynoszą zysk.