Tolerancyjny bez przesady
Karol Maria Wojtasik, toruński radny PiS, odpowiedział na petycję niezadowolonych ze sprzedaży działki Kościołowi, żeby nie zawracali mu głowy.
O radnym Karolu Marii Wojtasiku z PiS zrobiło się niedawno głośno za sprawą spotkania w X LO w Toruniu. Dyrektor tej szkoły zgodził się, aby radny wystąpił w roli znawcy tematyki Armii Krajowej i żołnierzy wyklętych. Radny ukończył Uniwersytet Medyczny w Łodzi, a Żołnierzami Wyklętymi i AK interesuje się jako pasjonat.
- Uczę się tego zagadnienia, zgłębiam je i mój przykład pokazuje, że każdy może rozmawiać na ten temat, nie tylko eksperci - przekonuje. Wspólnie z uczniami (kilku z nich należy do Młodzieży Wszechpolskiej) radny miał zaprezentować sylwetki znanych „wyklętych” i podyskutować. Zamiast tego w szkole doszło do pyskówki rodziców i aktywistów (Polska Laicka, Nowoczesna, Partia Razem) z radnym i dyrektorem.
Dorośli za wszelką cenę nie chcieli dopuścić do tego spotkania, uważając, że takie „pogadanki” z udziałem Młodzieży Wszechpolskiej prowadzą do indoktrynacji ich dojrzewających dzieci. Radny Wojtasik do dziś nie może się otrząsnąć z szoku po tym spotkaniu. Do tego stopnia go to ubodło, że gdy otrzymał petycję od Partii Razem, podpisaną przez blisko 400 osób, a dotyczącą sprzedaży przez miasto działki na JAR-ze Kościołowi z 99-procentową bonifikatą, zdenerwował się jeszcze bardziej. Odpisał, zgłaszając obiekcje, że pod petycją podpisały się osoby również spoza Torunia: „Na przyszłość proszę nie zawracać mi głowy pomysłami ideologicznymi tworu, jakim jest Partia Razem. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno”.
- Ta działka to teren miejski, miasto może stracić grubo ponad milion - argumentuje Tomasz Markiewka z Partii Razem. - W oczywisty sposób interesujemy się tym, w jaki sposób wykorzystywane jest dobro miejskie. Każdy ma prawo się tym interesować.
Radny uważa inaczej
- Nie podoba mi się, że pod petycją nie podpisali się torunianie, ale wielu mieszkańców innych miast (Zamość, Wrocław, Gorzów Wielkopolski, Szczecin, Windsor). To jest miejska działka, więc jeśli już, to należałoby przedstawić petycję podpisaną wyłącznie przez torunian - tłumaczy. - Dochodzimy do takich absurdów, że w przyszłości, gdy będzie chciała pani wyciąć drzewo na własnej działce, będzie pani bojkotowana przez całą Polskę. Mamy ustawę o samorządzie terytorialnym i ja, będąc radnym Torunia, nie ingeruję w sprawy samorządu w innych gminach.
Radny przyznaje, że popiera przekazanie działki Kościołowi Katolickiemu z jak największą bonifikatą. - Z tworem ideologicznym Partia Razem nie chcę mieć nic wspólnego - mówi ostro. - Nie chcę od nich otrzymywać w podobnych sprawach żadnych wiadomości. Mogą pisać w sprawie przejścia dla pieszych, oświetlenia, punktów przedszkolnych, drzew - nie ma sprawy.
Karol Maria Wojtasik w podobny sposób traktowałby sprawę, gdyby miasto chciało równie tanio sprzedać działkę przedstawicielom kościołów prawosławnego czy protestanckiego. Nie jest jednak już tak tolerancyjny, gdyby chodziło o muzułmanów.
- Jest wiele parafii w Toruniu, które prowadzą działalność charytatywną, edukacyjną, wychowawczą i nikt tam nikogo nie pyta, czy jest katolikiem, ateistą, czy sympatyzuje z jakąś partią - dodaje.
Partię Razem radny nazywa donosicielami, którzy nie wiedzą, co to jest pluralizm. Dlaczego donosicielami? Bo zamiast poczekać na efekty spotkania w szkole, w którym miało uczestniczyć kilku członków Młodzieży Wszechpolskiej, zwołali grupy aktywistów, które skutecznie przeszkodziły w tym, by spotkanie miało pomyślny przebieg.
Czy to wypada?
- A gdy młodzież chciała opowiedzieć o żołnierzach wyklętych, dlaczego się nimi interesuje, co ich w nich fascynuje, to był lament na cały Toruń - przypomina zbulwersowany radny. - Partia Razem bojkotowała to spotkanie, bo uczestniczyła w nim Młodzież Wszechpolska, nawet nie dano się młodym wypowiedzieć. Ja nigdy nie histeryzowałem, gdy zapraszali do Torunia Adama Michnika, gdy był czarny protest, czy przyjeżdżali politycy lewicowych ugrupowań ze swoimi pomysłami. Gdy pytano mnie, czy będzie jakaś kontrmanifestacja osób z prawej strony, zawsze odpowiadałem, aby temat przemilczeć.
Zapytaliśmy radnego Wojtasika, czy osoba na jego stanowisku powinna się w ten sposób zwracać do wyborców i odpowiadać, aby nie zawracali mu głowy. Radny uznał jednak, że nie była to wypowiedź skierowana do jego wyborców, bo ci to sympatycy PiS, ludzie, którzy chodzą do kościoła i nie mają problemu z tym, że miasto sprzeda Kościołowi działkę za 1 proc. wartości. Podkreślił, aby Partia Razem i jej sympatycy trzymali się od niego z daleka. I ocenił: - Jestem tolerancyjny, ale bez przesady.