Dwa lata po wyborach z 4 czerwca 1989 roku Jan Paweł II przybył do Polski wolnej, budującej zręby państwa demokratycznego, wolnorynkowego.Pielgrzymka z czerwca 1991 roku poświęcona była przypomnieniu Polakom znaczenia prawa i zasad zawartych w Dekalogu. Papież przyjechał do Polski wolnej, ale też zachłyśniętej do granic wolnością. Nie tylko polityczną, ekonomiczną, obywatelską, ale też w relacjach z drugim człowiekiem
I właśnie przed manowcami źle pojętej wolności ostrzegał Jan Paweł II: „Demokracja zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i kontrolę rządzących, wolna ekonomia pozwala na rozwój inwencji gospodarczej człowieka”. I zastrzegał: „Ale taka demokracja, która ma oparcie na gruncie stałych wartości i tylko taka wolna ekonomia, która służy człowiekowi w kształtowaniu świata bardziej ludzkiego i sprawiedliwego”.
Jak bardzo Papież nas już nie rozumie - biły niektóre środowiska i część elit politycznych. - Nie rozumie liberalnej demokracji oraz ingeruje jako osoba duchowna w sferę działalności politycznej.
Na trasie papieskiej pielgrzymki był też Białystok. 5 czerw czerwca 1991 roku za zawsze wrył się w pamięć nie tylko Kościoła białostockiego, ale i miasta. Chociażby z powodu wizyty Papieża w cerkwi św. Mikołaja czy pamiętnej katechezy na Krywlanach poświęcona siódmemu przykazaniu - „Nie kradnij”. A przecież było jeszcze ustanowienie diecezji. W sobotę zwierzchnictwo nad nią przejmie piąty w jej 26 letniej historii pasterz. Nie byłoby tego ingresu, gdyby nie tamta pielgrzymka papieska i jej przesłanie o wolności i Dekalogu.