Tomasz Maleta: Misja Pasterza
Idź ze spokojem. Tam ludzie są dobrzy, przyjmą Cię z radością - tak podczas ingresu arcybiskup Tadeusz Wojda relacjonował błogosławieństwo Franciszka. Słowa te zostały przyjęte salwą oklasków przez wiernych zgromadzonych na sobotniej uroczystości w katedrze białostockiej.
Szukając odniesień historycznych od razu przypomniały mi się sceny z 16 października 1978 roku, gdy nowo wybrany papież Jan Paweł I pierwszy raz przemówił do rzymian zgromadzonych na placu św. Piotra. On też, jako biskup miasta, od razu zaskarbił sobie serca mieszkańców Wiecznego Miasta. A przecież wezwany został z dalekiego kraju.
Teraz z daleka, bo po ponad 30 latach spędzonych poza krajem, abp Tadeusz Wojda przybył do stolicy Podlaskiego, by przewodzić białostockiej owczarni. - Od pierwszej chwili mojego pobytu na Ziemi Białostockiej rozumiałem, że te słowa są prawdziwe, że tutejszy lud jest naprawdę dobry, że ma wielkie serce i pragnie przyjąć swego nowego pasterza - dziękował wiernym metropolita.
Takich symbolicznych deklaracji podczas ingresu było więcej. Ich najbardziej wymownym symbolem było przekazanie w czasie liturgii nowemu metropolicie pastorału, z którym w 1945 roku przybył z Wilna do Białegostoku arcybiskup wileński Romuald Jałbrzykowski. Abp Tadeusz Wojda podkreślił, że będzie wiernym strażnikiem dziedzictwa. Również tego ekumenicznego, które w ostatnich latach zaowocowało wieloma inicjatywami z innymi Kościołami. Wszystko w duchu motta posługi: „Aby Ewangelia był głoszona”. Bo jak zauważył abp Tadeusz Wojda, jej głoszenie jest potrzebne jak deszcz, bez którego nic nie może wzrastać. Wiara nie może wzrastać bez Ewangelii.