Wielokrotnie w ostatnich latach zarówno władze miasta, jak i radni udowodnili, że mają kłopot z patronami ulic i skwerów. Do tego stopnia, że dochodziło do ostrych konfliktów. Emocje sięgały zenitu zwłaszcza wtedy, gdy nad proponowaną nazwą swój cień kładła historia oraz autorstwo pomysłu.
Tak jak w maju roku 2008 roku, gdy niektórzy białostoccy radni PiS wytoczyli ciężkie argumenty przeciwko nazwaniu jednego z rond imieniem Mikołaja Kawelina, przedwojennego prezesa Jagiellonii, fundatora wielu imprez w okresie międzywojennym, ale wcześniej pułkownika wojsk carskich. Ten epizod z jego barwnego życia okazało się dla radnych PiS nie do przełknięcia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień