Tomasz Mikulicz: Trudna ugoda prezydenta Białegostoku z firmą Eiffage
Oczywiście chciałoby się dostać 120, a może i 130 mln zł zamiast 80. Jednak w przypadku sporu z Eiffage, być może lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Tak przynajmniej argumentują władze miasta. Bo firma mogłaby uzyskać kasację wyroku. Jak by się to skończyło, trudno rozstrzygać. Jednak ryzyko, że nie dostalibyśmy ani złotówki też było.
Bez względu na to, jak patrzymy na decyzję prezydenta, radni PiS dostali do ręki potężny oręż. I to w roku wyborczym. Mogą oskarżać Tadeusza Truskolaskiego, że naraził miasto na stratę 40, a nawet 50 mln zł. Mogą zarzucać niegospodarność, iść do prokuratury itd.
No chyba, że stwierdzą, że ich ucieczka od decyzji z czerwca zeszłego roku (gdy nie podjęli żadnego stanowiska w sprawie ugody) oznaczała, że prezydent może robić co chce. Wątpię jednak, by tak było. Myślę, że o ugodzie z Eiffage jeszcze w tym roku usłyszymy. Nie raz.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień