Ostatnio białostoccy politycy upodobali sobie MPEC. Najpierw Henryk Dębowski z PiS zapytał miasto, jakie inwestycje z wykorzystaniem funduszy unijnych udało się zrealizować dzięki sprzedaży przedsiębiorstwa. I czy przypadkiem nie było tak, że prezydent musiał sprzedawać, bo miasto utonęłoby w długach.
Teraz PO (chyba żeby nie pozostać dłużne) atakuje nowego właściciela MPEC-u, że nie chce zapłacić miastu 28 mln zł tzw. resztówki ze sprzedaży przedsiębiorstwa. Przy okazji wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz wywołuje posła PiS Jacka Żalka, by wypowiedział się, czy nie uważa, że mieszkańcom te pieniądze się należą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień