ToMiTo zamierza odbudować pomnik poległych baloniarzy. Może warto by było skromną tablicą uczcić też sportowców?

Czytaj dalej
Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Szymon Spandowski

ToMiTo zamierza odbudować pomnik poległych baloniarzy. Może warto by było skromną tablicą uczcić też sportowców?

Szymon Spandowski

Spodobało nam się bujanie w obłokach. Będziemy zatem bujać się dalej, w doborowym towarzystwie zdobywców pucharu Gordona-Bennetta.

W Narodowym Archiwum Cyfrowym są setki zdjęć dokumentujących wyczyny przedwojennych polskich aeronautów. W latach 30. XX wieku ta dyscyplina sportu cieszyła się tak wielkim zainteresowaniem, jak dziś skoki narciarskie. A może nawet większym, bo zdobywcy przestworzy latali znacznie dalej i emocji dostarczali więcej, często szybując w nieznane. Nerwowe wyczekiwanie na wieści od załogi, którą wiatr zniósł tam gdzie diabeł mówi dobranoc, a później euforia... Jest, znaleźli się i znów odnieśli sukces! Tłumy ludzi witających na dworcach, mrowie dziennikarzy i fotoreporterów. Echo tych wiwatów już dawno ucichło, ale ze zdjęć łatwo tamtą gorączkę odczytać. Polscy aeronauci przyjmowani przez prezydenta Mościckiego, marszałka Śmigłego-Rydza... Ojciec słynnego aeronauty kapitana Antoniego Janusza, ojciec Antoniego Janusza w rozmowie z reporterem „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”...

Jak już wspominaliśmy tydzień temu, z Toruniem związany był niemal każdy przedwojenny polski aeronauta. Jeżeli nie służył w toruńskiej jednostce balonowej, to przynajmniej szkolił się w Oficerskiej Szkole Aeronautycznej. Kapitan Antoni Janusz przez prawie całe międzywojnie związany był z jedną i drugą. Mieszkał - przypomnijmy - m.in. w kamienicy przy ul. Krasińskiego 102. O puchar Gordona-Bennetta, najważniejszy laur aeronautów, walczył przez kilka lat, ostatecznie wygrywając zawody w roku 1938. On również wręczał puchar zwycięzcom pierwszej powojennej edycji zawodów, zorganizowanej w 1983 roku.

Powłoka balonu LOPP kapitana Antoniego Janusza i porucznika Franciszka Janika po wydobyciu z rzeki Vidima w Bułgarii, w której balon wylądował po przebyciu
Narodowe Archiwum Cyfrowe Kapitan Janusz i porucznik Brenk po pięciodniowej tułaczce przez rosyjską tundrę. Zawody o puchar Gordona-Bennetta w 1936 roku

Droga do zwycięstwa nie była usłana różami. W 1934 roku Polacy zdobyli puchar Gordona-Bennetta po raz drugi, zajmując całe podium. Najdalej dotarła załoga „Kościuszki”, wyprzedzając kolegów lecących „Warszawą” i toruniaków z „Polonji”. Ci ostatni, pędzeni przez wiatr z Warszawy na wschód, mieli zresztą kilka niebezpiecznych przygód.

Pozostało jeszcze 66% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Szymon Spandowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.