TOP 10 najbardziej zatłoczonych linii autobusowych Sosnowiec - Katowice. S86, Roździeńskiego, to najbardziej zatłoczona droga regionu
Dwie stłuczki i korek na dwa miasta. Zawsze tak jest, gdy do zdarzenia dojdzie na drodze nr 86, najbardziej zatłoczonej arterii regionu. Rada na mniejsze korki? Transport publiczny. Ile aut jeździ Roździeńskiego i które linie autobusowe są najbardziej zatłoczone?
Najwięcej kolizji zawsze jest w październiku. Ale czy latem, czy zimą, zwykła stłuczka na drodze 86 potrafi sparaliżować Katowice. Tak jak wczoraj, kiedy między 8.40 a 9 doszło do dwóch zdarzeń, w tym samym miejscu: za węzem Bagienna, a przed wiaduktem kolejowym. Najpierw kierująca citroenem skręciła w 1 Maja ze środkowego pasa i zajechała drogę ciężarówce. Chwilę później, w tym samym miejscu fiat najechał na tył mazdy, której kierowca zahamował. Efektem stłuczek był gigantyczny korek, sięgający Sosnowca na S86 i tunelu od strony DK 79 - kierowcy nie byli w stanie wjechać na węzeł Bagienna.
DK86/S86 to jedna z dwóch dróg w regionie, które są w stanie spowodować takie korki. Druga to A4 w Katowicach. Powód: coraz większy ruch. Tylko w ciągu 10 lat w Katowicach liczba aut wzrosła o 50 tys. z niecałych 150 tys. w 2008 do 209 tys. w 2017. A S86 między Sosnowcem a Katowicami to druga najruchliwsza trasa w Polsce (1. miejsce ma obwodnica Warszawy S8 - 150 tys. pojazdów na dobę). S86 każdego dnia jeździ 112 tys. pojazdów. Kto powoduje ten ruch? - Podróży samochodowym „z zewnątrz” jest 330 tys. na dobę, wewnętrznych 160 tys. - podają urzędnicy z UM Katowice. Jedyne wyjście, zdaniem ekspertów, to „wpompowanie” ruchu w transport publiczny. - To absolutna granica przepustowości tej drogi. Nie sposób jej poszerzyć, bo wzdłuż niej stoją już budynki i centra handlowe - mówił dla DZ kilka lat temu prof. Robert Tomanek. W dzień roboczy, jak podaje KZK GOP, autobusami, kursującymi przez Roździeńskiego z Sosnowca i Dąbrowy jeździ 44 tys. osób. W soboty 19 tys., a w niedzielę 13 tys. Najbardziej obciążone linie pokazujemy na naszej grafice. Na dole są numery linii, czerwone słupki pokazują liczbę pasażerów na dobę.
Kto i dokąd dojeżdża do pracy w regionie
Największe potoki przepływu osób wyjeżdżających do pracy do innej gminy występują w relacji z Sosnowca do Katowic (8,6 tys.). Na następnych pozycjach znajdują się: Chorzów (5,7 tys. - do Katowic), Tychy (5,6 tys. - do Katowic), Zabrze (5,2 tys. - do Gliwic), Siemianowice-Śląskie (4,9 tys. - do Katowic), Mysłowice (4,5 tys. - do Katowic), Sosnowiec (4,3 tys. - do Dąbrowy Górniczej), Bytom (3,8 tys. - do Katowic).
Wniosek: zdecydowanie najwięcej osób przyjeżdża do pracy do Katowic (96,4 tys.). Na następnych pozycjach znajdują się: Bielsko- Biała (22,3 tys.), Gliwice (24 tys.), Jastrzębie-Zdrój (18,9), Częstochowa (12,1 tys.) i Sosnowiec (11,5 tys.). Tak wynika z danych GUS. Badanie przeprowadzono kilka lat temu.